Gdańsk zarabia na śmieciach. PiS twierdzi, że powinny zostać obniżone opłaty

0000 prasowkabanner

Ponad 20 mln zł zarobiło już miasto Gdańsk na tzw. reformie śmieciowej. Nadwyżka z opłaty ma pójść m.in. na nowe altany, śmietniki podziemne oraz rozbudowę budynku ZDiZ. – Należy obniżyć opłaty – twierdzą opozycyjni radni z PiS. Reforma śmieciowa weszła w życie 1 lipca 2013 roku. Wprowadzono obowiązkową segregację odpadów, co wiązało się ze zmianą wysokości opłat za śmieci i sposobu ich naliczania. Samorządy miały do wyboru różne metody naliczania opłat od: gospodarstwa domowego; osób zamieszkujących nieruchomość; powierzchni mieszkania; zużytej wody. W Gdańsku przyjęto metodę powierzchniową. Gdy nowy system zaczął działać, okazało się, że przyjęto zawyżone stawki i obniżono nieznacznie opłaty, ale tylko dla mieszkańców segregujących śmieci.

Mimo to, miasto ciągle zarabia na nowym systemie zbiórki odpadów. Na koniec 2014 roku „nadwyżka śmieciowa” w Gdańsku wynosiła już ok. 20 mln zł. Opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości chcą, aby w przyszłości po raz kolejny obniżono opłaty mieszkańcom.

Ówczesny wiceprezydent Maciej Lisicki zapewniał nas, że jeśli okaże się, że stawki są za wysokie, to nadwyżka zostanie zwrócona mieszkańcom, a opłaty obniżone. Tak się nie stało. Oczywiście, trudno sobie wyobrazić, żeby miasto teraz zwróciło mieszkańcom te 20 milionów i wysyłało każdej rodzinie przelew na 20 czy 40 złotych. Ale powinno relatywnie obniżyć stawkę opłaty śmieciowej, przy okazji nowego przetargu na obsługę zbiórki odpadów w Gdańsku – powiedział Gazecie Wyborczej Grzegorz Strzelczyk, szef klubu PiS w radzie miasta Gdańska.

Władze Gdańska o ewentualnej obniżce opłat za śmieci nie chcą na razie mówić i wskazują, że nadwyżka w systemie zbiórki odpadów jest dla miasta niezbędna. – Wygenerowana nadwyżka przepisywana jest na kolejne lata i stanowi ona bufor, w związku z ewentualnym, możliwym, wzrostem kosztów usług w nowym 4-letnim okresie zamówienia – tłumaczy Anna Dobrowolska z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku.

Ceny tych usług poznamy po rozstrzygnięciu przetargu, który ogłoszony zostanie pod koniec tego miesiąca i wtedy też będziemy mogli rozliczyć nadwyżkę. Pozwoli nam to na wyeliminowanie sytuacji, w której w krótkim czasie od wprowadzenia obniżek opłat śmieciowych dla mieszkańców, zmuszeni bylibyśmy wprowadzać nowe wyższe stawki, w związku ze zwiększeniem kosztów – powiedziała Anna Dobrowolska. Przypomina, że od połowy 2016 roku zmieni się system gospodarki odpadami w Gdańsku. Oprócz oddzielania suchych od mokrych dojedzie obowiązek wyrzucania do specjalnych kontenerów szkła.

Władze miasta zaplanowały już na co wydadzą część z 20 mln zł pochodzącą z „nadwyżki śmieciowej”. Kilkaset tysięcy złotych zostanie przeznaczonych w tym roku na budowę altan śmieciowych i śmietników podziemnych na terenie miasta. 13 nowych altan śmietnikowych pojawi się w Śródmieściu, Nowym Porcie, Brzeźnie, na Oruni i Siedlcach. Ponadto na terenie Głównego Miasta ma zostać wybudowanych sześć śmietników podziemnych m.in. przy ulicy Ogarnej, Sukienniczej, Podmurze, Dzianej, Mydlarskiej i Warzywniczej.

Z nadwyżki śmieciowej miasto planuje również rozbudować siedzibę Zarządu Dróg i Zieleni przy ul. Partyzantów w Gdańsku. Inwestycja ma kosztować 3,6 mln zł. Nie wiadomo jednak na razie kiedy ruszy inwestycja.

trojmiasto.gazeta.pl/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj