Henryk Z. nie chce być odizolowany. „To wbrew Konstytucji”

Będzie apelacja w sprawie seryjnego gwałciciela i mordercy Henryka Z. Mężczyzna nie chce trafić do zamkniętego ośrodka w Gostyninie, ale godzi się na leczenie na wolności.

20 marca Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że Henryk Z. jest niebezpieczny dla otoczenia i zdecydował o jego trwałej izolacji. Decyzja została wydana na podstawie opinii biegłych psychologa, seksuologa i psychiatry. Stwierdzili, że mężczyzna stwarza zagrożenie dla życia, zdrowia i wolności seksualnej innych osób. W ośrodku w Gostyninie Henryk Z. miałby przebywać minimum pół roku.

Obrońca mężczyzny z urzędu Marcin Szyling zamierza podważyć tzw. ustawę o bestiach, ponieważ uważa, że jest niezgodna m.in. z ustawą zasadniczą. – Chodzi konkretnie o działania wbrew zasadzie podwójnego karania oraz niezgodności z zasadą demokratycznego państwa prawa, czyli niezgodności z Konstytucją, Europejską Kartą Praw Człowieka oraz orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, powiedział Marcin Szyling. Na złożenie apelacji mecenas ma 14 dni.

Henryk Z., odsiedział wyrok 25 lat więzienia za zabicie półrocznego dziecka. Wyszedł na wolność w połowie stycznia tego roku, mimo że pół roku przed jego zwolnieniem dyrektor Zakładu Karnego w Sztumie złożył wniosek o jego izolację. Gdy pierwszy raz zgwałcił dziecko, był w ósmej klasie szkoły podstawowej.

ga/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj