Pyton atrakcją dziecięcych urodzin. „Swoich dzieci bym nie posłał na taką imprezę.”

0000 prasowkabanner

Pyton tygrysi, małpy i papugi na dziecięcych urodzinach proponuje jedna z firm organizujących imprezy. Z egzotycznymi zwierzętami dzieci mogą zrobić sobie zdjęcia. Czy takie imprezy są bezpieczne zastanawia się Gazeta Wyborcza Trójmiasto.

Do dziennikarzy zgłosiła się czytelniczka, która chciała zorganizować urodziny syna. – Przeglądałam strony z ofertami firm eventowych. Kiedy natrafiłam na pokaz zwierząt egzotycznych z dojazdem do domu, nie do końca mogłam uwierzyć w to, co widzę. Głównymi atrakcjami show oprócz papug, gołębi i małp są… pytony tygrysie. Tego rodzaju pokazy nie są bezpieczne dla dzieci, przecież pytony to dusiciele. Są pewne granice, które w tym przypadku zostały przekroczone, opowiada w Gazecie pani Monika.

W sieci można znaleźć wiele podobnych ofert. Organizatorzy proponują także zabawę z wężami zbożowymi, kameleonami, gekonem a nawet boa….dusicielem.

Właścicielka firmy organizującej pokazy zwierząt powiedziała dziennikarzom, że pytony tygrysie nie są jadowite. – Owczarek niemiecki jest większym zagrożeniem niż pyton tygrysi. Jest wiele firm, które mają w swojej ofercie podobne atrakcje i nigdy nie było żadnych problemów. Częściej mówi się o ugryzieniu przez psa, niż o krzywdzie wyrządzonej przez pytona.

Innego zdania jest dyrektor oliwskiego zoo Michał Targowski. Powiedział Gazecie Wyborczej Trójmiasto, że pytony tygrysie mogą być niebezpieczna. – Gadów generalnie nie można oswoić. Nigdy więc w stu procentach nie możemy przewidzieć, jak się zachowają. Może zdarzyć się tak, że pyton zaatakuje. Zwierzęta mogą zareagować na odmienność, która ich otacza. One co prawda słabo widzą, nie słyszą, ale reagują na ruch. A jak wiemy nad dziećmi nie jest łatwo zapanować. Pyton tygrysi w zasadzie nie gryzie, ale może owinąć się wokół ręki czy szyi i zacisnąć.

Michał Targowski dodał, że zwierzęta egzotyczne nie powinny być wykorzystywane do celów rozrywkowych. – Swoich dzieci na taką imprezę bym nie postał, podsumował dyrektor zoo.

Gazeta Wyborcza Trójmiasto/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj