Robert Zawada: Miałem nie pisać już o katastrofie smoleńskiej, ale robią ludziom wodę z mózgu

– W tym roku rocznicę katastrofy smoleńskiej postanowiłem uczcić pisarską ciszą, oznajmia na swoim blogu Robert Zawada, pilot i ekspert lotniczy. Jak dodaje, musiał zmienić zdanie i coś napisać po tym jak zauważył, że niektórzy robią ludziom wodę z mózgu.

Robert Zawada poczuł się zbulwersowany informacjami stacji TVN, która ogłosiła jej zdaniem nowe fakty z katastrofy smoleńskiej. – Cała akcja robienia materiału była owiana maksymalną tajemnicą. Nawet komentujący eksperci nie wiedzieli do końca, co tak naprawdę mają komentować. Zasiadłem wieczorem z wypiekami na twarzy przed telewizorem i zamieniłem się w słuch. Ku mojemu zdziwieniu, materiał mówił o tym, że załoga Tu-154 nie powinna być dopuszczona do lotu w dniu 10 kwietnia, pisze bloger.

Robert Zawada ironizuje w swoim wpisie że po obejrzeniu materiału musiał się uszczypnąć, żeby upewnić się, że nie śni. – Wydawało mi się przez moment, iż cofnąłem się w czasie. Jednak nie. To naprawdę wyemitowano, jako NOWE FAKTY z katastrofy smoleńskiej. Przecież to wszystko od dawna jest w raporcie komisji Millera! Od lat o tym mówimy. Piloci, eksperci, członkowie komisji. Jak można przedstawiać te fakty, nazywając je nowymi? Co można sądzić o dziennikarzach śledczych, którym wyszukanie takich rewelacji zajęło pięć lat, a wystarczyło przeczytać raport lub choćby wpisać w wyszukiwarkę kilka słów kluczy? – pyta na blogu były pilot Marynarki Wojennej.

Zawada zastanawia się też czy prokuratura jest w stanie wyjaśnić rzetelnie wszystkie wątki sprawy.– Jest kilka takich, o których mówiło się zaraz po katastrofie, a które bardzo szybko zostały uciszone, zauważa bloger.

Cały wpis znajdziesz >>> TUTAJ

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj