„Polak pijany, to odważny”. Pasażerowie awanturują się, dochodzi też do rękoczynów

Rośnie liczba pijanych podróżnych w samolotach. W tym roku funkcjonariusze z gdańskiego lotniska już sześć razy wyprowadzali z pokładów maszyn takich pasażerów. Jak informują funkcjonariusze, najgorzej jest na rejsach ze Skandynawii i Wielkiej Brytanii, a do niebezpiecznych sytuacji na pokładzie najczęściej dochodzi przed weekendem. – Interwencję zawsze zaczynamy od chwytów obezwładniających, następnie zakuwamy w kajdanki. Jeżeli zdarzenie jest tak niebezpieczne, że nie możemy ich zastosować, możemy wspierać się paralizatorem, wyjaśniał chorąży sztabowy Piotr Zarębski ze Straży Granicznej w Gdańsku.

Z pijanymi podróżnymi problemy są nie tylko w powietrzu. Niemal codziennie mają z nimi do czynienia pracownicy obsługi pasażerskiej w terminalu gdańskiego lotniska. – Pasażer przyszedł do nas zapytać się o toaletę i wskazaliśmy mu drogę. Jak się później okazało, pasażer wszedł na lewo, ale do pierwszych drzwi, które były windą. Tam się załatwił. Winda oczywiście była czyszczona i wyłączona z użytkowania przez cały dzień, mówił pracownik lotniska. Tego typu interwencje najczęściej kończą się wizytą w izbie wytrzeźwień i mandatem w wysokości 500 złotych.

Przed sądem stanie mężczyzna, który w terminalu gdańskiego lotniska uderzył w twarz jednego z pracowników. Pasażer był pijany i miał problemy z równowagą. Na oczach innych podróżnych upadł na ziemię, był wulgarny i agresywny. Musiała interweniować straż graniczna. Gdy pracownicy ochrony lotniska chcieli mu pomóc, uderzył w twarz jednego z funkcjonariuszy. Wówczas straż graniczna obezwładniła i wyprowadziła go.

Poniżej publikujemy film, na którym widać zajście. Mężczyźnie grozi 10 lat więzienia. Awanturę nagrała kamera monitoringu.

ga/as
{flv}25195{/flv}

fot. monitoring

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj