W dobrym stanie jest trójka dzieci poszkodowanych w wypadku pociągu w Malborku

Do wypadku doszło na dworcu PKP w Malborku. Pociąg osobowy, który przyjechał z Grudziądza nie wyhamował na ślepym torze i uderzył w kozioł oporowy na końcu peronu. Troje dzieci trafiło do szpitala. Przyczyny wypadku ustala specjalna komisja powołana przez PKP. Dzieci mają niegroźne obrażenia ciała. Są to potłuczenia i siniaki, a jedna z dziewczynek ma rozciętą wargę. 6-latek oraz dwie dziewczynki trafiły do szpitala w Elblągu. Stan chłopca był na tyle dobry, że po zbadaniu mógł on wrócić do domu. Na obserwacji pozostały 7-mio i 15-latka.

Już staliśmy w przejściu i nagle tak mocno szarpnęło, jak przy hamowaniu, opowiada Oliwia. – Uderzyłam głową w szybę, która rozbiła się. Podniosłam się, zaczęło mi się kręcić w głowie, ogarnęłam się. Zobaczyłam, że wszyscy leżą, krew na podłodze i dzieci płaczą. Oliwia dodaje, że była w szoku, bo dopiero po kilku minutach zaczęła odczuwać ból.

Dziewczynki są w dobrym stanie. To głównie obtłuczenia twarzoczaszki. Młodsza ma zszytą brodę i ogólne potłuczenia. Starsza krwiaka na policzku. Na razie nic nie wskazuje na inne obrażenia, mówiła doktor Ewa Motłoch ze Szpitala Miejskiego w Elblągu. Prawdopodobnie w poniedziałek dziewczyny będą mogły wrócić do domu.

Do wypadku doszło w sobotę wieczorem, około godziny 20:00. Pociąg zgodnie z planem wjechał na czwarty peron malborskiego dworca. – Według wstępnych ustaleń policji pociągiem jechało kilkunastu pasażerów. Maszynista był trzeźwy – już wczoraj został wstępnie przesłuchany. Niewykluczone, że po mógł się po prostu zagapić. Policja zbiera dowody i ustala, czy wypadek był z winy człowieka, czy może z powodu awarii składu, poinformowała Katarzyna Marczyk z policji w Malborku.

– Wiadomo już, że urządzenia sterowania ruchem i semafory działały prawidłowo. Pociąg zostanie szczegółowo zbadany, poinformował Mirosław Siemieniec ze spółki PKP PLK.

ga/mnowo/mc/rs

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj