„Urzędnicy mówili, że go nie ma, a on był”. Prokuratura sprawdzi chodnik w Kolbudach

Prokuratorzy zajmą się chodnikiem przy ulicy Przemysłowej. W sprawie przekroczenia uprawnień przez wójta Kolbud wszczęto śledztwo.

Chodzi o uchwałę, którą podjęto na jednej z sesji. Jest w niej zapis, że gmina przekaże powiatowi 30 tysięcy złotych na wspólną inwestycję. Sęk w tym, że kiedy uchwałę przegłosowano, chodnik był już gotowy.

Zdaniem radnej opozycji Emilii Jóźwik złamano prawo. – Podejmowanie uchwały, w treści której jest budowa istniejącego chodnika i mówienie nam przez pracowników urzędu, że tego chodnika nie ma, to jest nie w porządku. Nie uważam, że to kosmetyczny błąd w treści uchwały, bo urzędnicy upierali się, że tego chodnika nie ma. Dopiero jak pokazaliśmy im zdjęcia okazało się, że ten chodnik jest, tłumaczy radna.

Wójt Kolbud Leszek Grombala powiedział reporterowi Radia Gdańsk, że nie ma sobie nic do zarzucenia. – Mam pełne prawo w ciągu roku budżetowego finansować zadanie inwestycyjne, które zostało w tym roku zrobione. Nie wyglądam na idiotę i nim nie jestem. Jeśli prawo mi pozwala, to w ogóle mnie nie interesuje tego typu koślawa opinia opozycyjnych radnych, mówi wójt.

Jak powiedziała naszemu reporterowi szefowa prokuratury w Pruszczu Gdańskim Teresa Rutkowska-Szmydyńska, śledczy zwrócą się teraz do gminy i powiatu o stosowną dokumentację. Przesłuchani zostaną urzędnicy i radni opozycji, którzy złożyli doniesienie.

Grzegorz Armatowski/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj