Za korzystne orzeczenia chciał gotówki i… ryb w galarecie. Sędzia na ławie oskarżonych

Sędzia z Kościerzyny z zarzutem przyjmowania łapówek ponownie na ławie oskarżonych. Janusz K. odpowiada przed sądem rejonowym w Koszalinie za przyjęcie korzyści majątkowej rzędu 140 tysięcy złotych w gotówce, ryb w galarecie oraz użyczenie mercedesa. W zamian miał wydawać korzystne decyzje i orzeczenia, a w przypadku dwóch skazanych napisać apelację od wydanego przez siebie wyroku. W pierwszym procesie sędzia Janusz K. został skazany na pięć lat więzienia i 60 tysięcy złotych grzywny. Odwołał się jednak od wyroku, napisał apelację na dwieście stron, powołując się na ograniczenie prawa do obrony. Sąd Okręgowy w Koszalinie uchylił skazanie. Teraz sprawa zaczyna się od nowa, następną rozprawę wyznaczono pod koniec października.

Janusz K. został zatrzymany na polecenie Prokuratury Okręgowej w Słupsku przez policjantów z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku w grudniu 2008 roku. Sprawa długo nie mogła nabrać tempa, bo Janusza K. chronił sędziowski immunitet. Gdy go uchylono, sędzia z Kościerzyny usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień oraz przyjmowania korzyści majątkowych.

Oskarżony nie przyznaje się do winy. Uważa, że został pomówiony przez drugiego z oskarżonych Marcina L. Mężczyzna miał pośredniczyć w przekazywaniu łapówek sędziemu sądu rejonowego z Kościerzyny. W pierwszym procesie został skazany na rok i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę.

Januszowi K. za przyjmowanie łapówek grozi do ośmiu lat więzienia.

Przemysław Woś/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj