Hospicjum z Gdańska w dramatycznej sytuacji. Dyrektor załamana: „Te dzieci na nas liczą. Musimy istnieć”

Pomagają ciężko chorym dzieciom, teraz sami znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Hospicjum Pomorze Dzieciom może stracić źródła finansowania.

Do tej pory w dużej mierze placówka wspierana była przez Warszawskie Hospicjum dla Dzieci, jednak te źródła wkrótce się wyczerpią. – Bez kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia już na początku roku możemy przestać istnieć – mówi Anna Jędrzejczyk, dyrektor hospicjum Pomorze Dzieciom.

WARSZAWA POMOŻE, ALE NIE URATUJE

Warszawskie Hospicjum dla Dzieci nadal chce wspierać gdańską placówkę, ale do sprawy podchodzi racjonalnie – nie może być jej głównym źródłem utrzymania. Niezbędne jest wsparcie ze strony NFZ.

Jednak na kontrakt z NFZ w tej chwili nie ma szans, ponieważ konkurs na finansowanie świadczeń hospicyjnych w Pomorskiem rozstrzygnięty został w połowie 2014 roku i obowiązuje do połowy 2017 roku. Tymczasem fundacja i hospicjum Pomorze Dzieciom powstały pod koniec 2014 roku. Tym samym konkurs ich nie obejmował

– Nie mamy pieniędzy, a musimy planować i rozkładać w czasie nasze wydatki. Nie możemy przeprowadzić dodatkowego konkursu, o co wnioskuje hospicjum, również ze względu na braki finansowe. Poza tym nie może być to konkurs tylko dla nowych świadczeniodawców, bo przepisy NFZ dotyczące przeprowadzenia konkursów umożliwiają start w nim wszystkim innym podmiotom – podkreśla Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ.

CO Z 19 DZIEĆMI?

Zdaniem Anny Jędrzejczyk opieka paliatywna to świadczenie gwarantowane przez NFZ i Fundusz nie może odmówić przyznania środków na ten cel. Rzecznik NFZ podkreśla jednak, że ów przepis odnosi się tylko do świadczeń nielimitowanych (np. porody) oraz ratujących życie.

Fundacja i hospicjum Pomorze Dzieciom mają pod swoją opieką 19 podopiecznych. To dzieci, które dzięki fundacji ostatnie chwile życia mogą spędzać w domu, wśród najbliższych.

– Działamy 24 godziny na dobę, opiekujemy się dziećmi z całego województwa. Wystarczy jeden telefon, a nasi lekarze lub pielęgniarki jadą do chorego dziecka. Oni najlepiej wiedzą, jak zareagować, gdy dziecko się dusi lub dostanie ataku padaczki. Niestety, za benzynę trzeba płacić, a personel, który pracuje tylko dla nas, nie może robić tego za darmo – mówi Ewa Liegman z Fundacji Pomorze Dzieciom.

FUNDACJA POWALCZY O ŻYCIE

Miesięczny koszt utrzymania hospicjum to 100 tysięcy złotych. – Szansa dla hospicjum Pomorze Dzieciom jest taka, że albo w oparciu o sponsora „przetrzymają” półtora roku, albo 19 podopiecznych przekazanych zostanie do hospicjów, z którymi podpisaliśmy umowę. My zagwarantujemy, że sfinansujemy opiekę. Pieniądze znajdą się w oparciu o rezerwy, które zagospodarujemy w następnym roku – dodaje rzecznik NFZ.

Chociaż w ów trzech hospicjach (Hospicjum im. Św. Wawrzyńca w Gdyni, Pomorskie Hospicjum dla Dzieci w Gdańsku oraz Hospicjum im. ks. Dutkiewicza SAC w Gdańsku) wolnych miejsc jest niewiele, Mariusz Szymański podkreśla, że przy gwarancji finansowania, 19 dzieci znalazłoby opiekę.

Fundacja Pomorze Dzieciom liczy jednak na to, że jeszcze uda jej się zachować ciągłość. – Te rodziny, te dzieci tak bardzo na nas liczą. Nie możemy przecież przestać istnieć! – mówi łamiącym się głosem Anna Jędrzejczyk.

Ewelina Potocka/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj