W Słupsku rodzice z dziećmi jeżdżą po zamarzniętym stawie. „Jak lód się załamie, na pewno ktoś pomoże”

lod1

Skrajna nieodpowiedzialność albo brak wyobraźni. W Słupsku rodzice z dziećmi i młodzież jeżdżą na łyżwach po zamarzniętym stawie w centrum miasta. Co więcej, nie widzą w tym nic złego.

Jak mówią mieszkańcy w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, jeśli lód się załamie, będzie na pewno ktoś, kto pomoże i uratuje. – Przecież tu się kręci mnóstwo ludzi. Jakby lód pękł to ktoś by pomógł. Poza tym jest straż pożarna. Zresztą jak pęka lód to wystarczy się położyć i już – mówi grupa 15-latków, która ślizgała się kilkanaście metrów od brzegu.

Na profilu Słupskie Perełki Fotografie na Facebooku opublikowane zostało zdjęcie kobiety idącej z wózkiem i kilkuletnim dzieckiem po lodzie.

PRZECIEŻ LÓD NA PEWNO NIE PĘKNIE

Nie brakuje też dorosłych, którzy jeżdżą na łyżwach nawet na środku stawu, kilkadziesiąt metrów od brzegu. – Czy się nie boję o córkę? Przecież od tygodnia jest po minus 15 stopni, tu lód ma moim zdaniem z trzydzieści centymetrów i na pewno nie pęknie – mówi jeden z nich.

MOJA CÓRKA MA 9 LAT I NIC SIĘ JEJ NIE STANIE

– Ale pana córka jest od nas z pięćdziesiąt metrów, kto ją uratuje kiedy pęknie lód? – pyta reporter Radia Gdańsk.

– Nie ma takiego niebezpieczeństwa i nie uważam by coś jej groziło. Ma dziewięć lat i niczym nie ryzykujemy – mówi ojciec dziecka. – Proszę zajrzeć jeszcze na Trzy Stawki tam się mnóstwo ludzi ślizga – dodaje.

lod2

PATROLE NAD STAWEM

Rzecznik policji w Słupsku komisarz Robert Czerwiński zapowiedział, że nad staw zostaną skierowane patrole. – Jeśli funkcjonariusze stwierdzą, że ktoś naraża życie i zdrowie dzieci, zostaną wszczęte postępowania w tej sprawie – podkreśla komisarz Czerwiński.

AKCJA EDUKACYJNA

– Przeprowadzimy też akcję edukacyjną w sprawie zagrożeń wynikających z takich zachowań – dodaje rzecznik policji w Słupsku.

Przemysław Woś/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj