Wycięto dwa i pół hektara drzew na Morenie. Nadleśnictwo tłumaczy: „To jedyna metoda na uratowanie lasu”

wycink

Znów gorąco wokół wycinek lasów w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Tym razem uwagę mieszkańców zwrócił wyręb w rejonie poligonu na gdańskiej Morenie. – Zniknęło dwa i pół hektara lasu świerkowego – mówi Brunon Wołosz z akcji Społeczny Sprzeciw Przeciw Złej Gospodarce. Podkreśla, że musi minąć 100 lat zanim nowy drzewostan będzie wyglądał tak jak dzisiejszy.

CIĘCIA ZAPLANOWANE I UZGODNIONE

Część mieszkańców działania leśników nazywa dewastacją. Twierdzą, że nie ma to nic wspólnego z gospodarką leśną, ochroną parku i pielęgnacją.

– To wszystko cięcia zaplanowane i uzgodnione – odpowiada Michał Grabowski z Nadleśnictwa Gdańsk. – W tym miejscu rósł rozpadający się drzewostan świerkowy. Z tego, co powinno być, zostało mniej niż 40 proc. Korniki, grzyby i wichury zrobiły swoje. Jedyną metodą jest wycięcie drzewostanu i posadzenie na nowo. Część tej pracy została wykonana jeszcze w zeszłym roku – mówi leśnik.

MOŻNA WYŁĄCZYĆ TEN OBSZAR Z GOSPODARKI LEŚNEJ

Pojawiają się także zarzuty, że dla leśników liczą się tylko pieniądze. – Ten las nie stanowi wielkiego obszaru dla gospodarki leśnej. Można spokojnie go z niej wyłączyć – uważa Brunon Wołosz. – Do profilu na Facebooku docierają każdego dnia zdjęcia zniszczonych terenów – podkreśla.

PLANOWANE KOLEJNE WYCINKI

W tym, podobnie jak w zeszłym roku, analogiczne odnowienia leśnicy planują na powierzchni 47 hektarów. Podkreślają, że to zaledwie 0,2 proc. parku. Do wiosny wycinki odbędą się też przy ścieżce rowerowej w Matemblewie, koło leśniczówki Renuszewo przy Spacerowej w Oliwie i nad ulicą Wolności przy leśnictwie „Zwierzyniec” w Gdyni. Jak mówią, są to prace ustalone z parkiem i radami dzielnic.

Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski

Leśnicy informują, że w tym roku zamierzają wyciąć 110 tysięcy metrów sześciennych drzew. To o 12 mniej niż nakładał na nich plan urządzenia lasu. Tymczasem obrońcy lasów zamierzają interweniować u ministra środowiska i premier rządu.

Sebastian Kwiatkowski/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj