Kobylnica chce powrotu fotoradarów. Wójt: „Nowelizacja wygląda jak napisana na kolanie”

Trybunał Konstytucyjny zajmie się fotoradarami. Ustawę zabraniającą strażom gminnym używania tych urządzeń zaskarżyła gmina Kobylnica koło Słupska.
Trybunał na posiedzeniu niejawnym, w składzie trzyosobowym – sędziowie Stanisław Biernat, Marek Zubik i Leon Kieres – wniosku gminy nie odrzucił i zdecydował, że sprawa będzie dalej badana. 

NOWELIZACJA NAPISANA NA KOLANIE?

Samorząd kwestionuje konstytucyjność zapisów nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym oraz ustawie o strażach gminnych z lipca ubiegłego roku. Sejm przyjął ją przygniatającą większością głosów. Za głosowało 404 posłów, 18 było przeciw, a jednak osoba wstrzymała się od głosu.

– Odnoszę wrażenie, że nowelizację napisano na kolanie, a wynik głosowania był bardziej podyktowany kampanią wyborczą niż merytoryczną oceną sytuacji i wpływu fotoradarów na podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach. Przecież w wielu wypadkach o usytuowanie fotoradarów wnioskowali sami mieszkańcy – mówi wójt Kobylnicy, Leszek Kuliński.

FOTORADARY KURZĄ SIĘ W MAGAZYNIE

Z początkiem tego roku tylko na Pomorzu straże gminne były zmuszone do wyłączenia kilkudziesięciu fotoradarów. Urządzenia leżą w magazynie, bo nie wiadomo co z nimi teraz zrobić.

– Nie ma żadnych przepisów przejściowych. Nie mogę tych urządzeń przekazać za darmo, bo to majątek gminy. Zresztą kto ma je wziąć skoro mamy zapowiedzi likwidacji i włączenia Inspekcji Transportu Drogowego do policji. To bubel prawny – dodaje wójt Kobylnicy.

Wielu kierowców narzekało na sposób w jaki straże gminne używały fotoradarów. Część zarzucała strażnikom chowanie urządzeń w krzakach i ustawianie ich w miejscach dość kontrowersyjnych – wszystko by tylko kogoś złapać.

MANDATY DO GMINNEJ KASY

Sporo uwag do działania Straży Gminnych miała też Najwyższa Izba Kontroli. W listopadzie 2014 NIK upublicznił raport w którym napisano między innymi, że „zaangażowanie strażników w obsługę fotoradarów, zwłaszcza przenośnych jest podyktowane w wielu wypadkach nie tyle służbą na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co przede wszystkim chęcią pozyskiwania pieniędzy do gminnej kasy. W trakcie wykonywania zadań strażnicy z fotoradarem mobilnym przenoszą się w miejsca nieuzgodnione z policją, za to przynoszące większe wpływy do budżetu gminy. Aktywność prewencyjna i represyjna niektórych straży gminnych czy miejskich niemal w całości koncentruje się na obsłudze fotoradarów”.

– Mogę tylko powiedzieć, że korzystaliśmy z fotoradarów stacjonarnych, w miejscach uzgodnionych z policją. Efekt jest taki, że spadła nie tylko liczba wykroczeń, ale też średnia prędkość z jaką kierowcy popełniali wykroczenia – mówi wójt Kuliński.

KIEDY WYROK?

Zakaz używania fotoradarów spowodował też, że część straży gminnych zlikwidowano, inne ograniczyły liczbę funkcjonariuszy nawet o połowę. Na razie nie wyznaczono terminu rozprawy, nie wiadomo też kiedy Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok w tej sprawie.

Przemysław Woś/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj