Coraz więcej przypadków świńskiej grypy u naszych sąsiadów. Rosja potwierdza: to epidemia

Świńska grypa grasuje u naszych sąsiadów. W obwodzie kaliningradzkim odnotowano już 72 przypadki zachorowań. To bardzo znaczący wzrost, w porównaniu do danych z ubiegłego tygodnia.

Wieści zza północnej granicy są niepokojące. Jeszcze tydzień temu rosyjskie służby informowały o dwunastu przypadkach zachorowań.

ROSYJSKIE SŁUŻBY: TO EPIDEMIA

W ciągu siedmiu dni u kolejnych 60 osób potwierdzono wirusa AH1N1. W związku z falą zachorowań władze Kaliningradu odwołały zajęcia w szkołach. Od czwartku lekcji nie mają uczniowie klas 1-4. Od poniedziałku do szkoły nie pójdą również ich starsi koledzy, z 11 klasą włącznie.

Choroba zbiera już w obwodzie śmiertelne żniwo. W zeszłym tygodniu w Kaliningradzie na świńską grypę zmarła 40-letnia kobieta. Kolejną ofiarą jest 3-latka z Gwardiejska – w jej przypadku AH1N1 była chorobą towarzyszącą innemu schorzeniu. Komunikat rosyjskich służb mówi jednoznacznie: to epidemia.

Reporter Radia Gdańsk rozmawiał z mieszkającym na co dzień w obwodzie Tomasz Omańskim, założycielem Polskiego Centrum Kultury w Kaliningradzie.

Maciej Bąk, Radio Gdańsk: Słyszymy już o 72 przypadkach zachorowań. U nas w Polsce odbieramy to z dużym niepokojem. Sytuacja w obwodzie musi być teraz bardzo trudna…

Tomasz Omański z Polskiego Centrum Kultury w Kaliningradzie: Oczywiście, tym bardziej że liczba 72 przypadków to stan sprzed paru dni. Na dzień dzisiejszy zachorowań może być jeszcze więcej. O tym, że skala tego zjawiska jest wyjątkowa, świadczy bezprecedensowa decyzja tutejszego kuratorium oświaty o przymusowych wakacjach dla właściwie wszystkich szkół.

Również wasze centrum prowadzi zajęcia z dziećmi, przecież uczycie języka polskiego. Czyli wy też musicie odwołać zajęcia?

My jeszcze takiej decyzji nie podjęliśmy, ale dużo wskazuje na to, że będziemy do tego zmuszeni. U nas akurat uczy się głównie młodzież w wieku licealnym, więc teoretycznie zagrożenie jest mniejsze, ale nie wykluczamy, że sytuacja zmusi do nas do ogłoszenia również u nas przymusowych wakacji.

Czy epidemia jest teraz tematem numer jeden w waszych mediach? Czy mówi się o niej na ulicach?

Pamiętajmy o tym, że nasz obwód jest pogrążony w poważnym kryzysie ekonomicznym i to wciąż jest najważniejszy temat, o którym każdy rozmawia. Ale epidemia grypy oczywiście wywołuje poważny niepokój tym bardziej, że według oficjalnych komunikatów zmarły już dwie osoby – dorosła kobieta i dziecko.

Wiemy już o ograniczeniach w szkołach, ale czy widać inne zjawiska związane z wprowadzaniem nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa?

Na ulicach Kaliningradu widać coraz więcej osób noszących na twarzach maseczki ochronne. Nie jest to może jeszcze bardzo masowe zjawisko, ale takie przypadki się zdarzają. Poza tym, z tego co wiem, takiej ochrony używają już też strażnicy graniczni pracujący po rosyjskiej stronie na przejściach pomiędzy Polską a obwodem.

A czy wprowadzono jakieś obostrzenia w ruchu granicznym?

Jak na razie nie. Do tej pory jedynym konkretnym krokiem tutejszej administracji było wprowadzenie wspominanych przymusowych ferii w szkołach.

Jakie są przewidywania? Czy epidemia będzie się rozrastać? Czy sytuacja powoli staje się opanowana?

Mamy informacje o prowadzonych na coraz większą skalę szczepieniach. Są to jednak szczepienia dobrowolne, a Rosjanie są tak pochłonięci problemami ekonomicznymi, że może nie tyle są obojętni na informacje o epidemii, co nie docierają one do nich w tak wyraźny sposób, jak można by się tego było spodziewać patrząc na to z polskiej perspektywy. Tym niemniej – nie ma mowy o panice ani histerii.

Maciej Bąk/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj