Ciężarówką wjechał w sklep i zabił ekspedientkę. 1,5 roku więzienia i 5 tysięcy zadośćuczynienia rodzinie

wypadek-tir2

Kierowca, Bartłomiej K. dobrowolnie poddał się karze. Do tragedii doszło w styczniu ubiegłego roku w Nożynie pomiędzy Bytowem a Lęborkiem.

TIR wpadł w poślizg na łuku drogi. Ciężarówka całkowicie zniszczyła sklep. 29-letnia ekspedientka, która w czasie wypadku była w środku zmarła w szpitalu. Osierociła trójkę dzieci.

DOBROWOLNIE PODDAŁ SIĘ KARZE

26-letni kierowca przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na cztery lat i 1 tysiąca złotych grzywny. Ma też przez rok zakaz prowadzenia samochodów. Zapłaci rodzinie kobiety, która zginęła w wypadku, 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Do wypadku doszło 12 stycznia 2015 roku na łuku drogi wojewódzkiej numer 212 pomiędzy Czarną Dąbrówką a Unichowem. Przed 7 rano TIR do przewozu drewna wypadł z drogi wprost w stojący nieopodal sklep. W środku była 29-letnia ekspedientka. Uderzenie ciężarówki spowodowało zniszczenie budynku. Ekspedientka została zakleszczona w środku przez samochód. Gdy ją wydobyto z ruin sklepu żyła, ale zmarła po przewiezieniu do szpitala w Lęborku

„SAMOCHÓD NIE REAGOWAŁ”

– Na zakręcie droga była nieodśnieżona, było ślisko. Wciskałem hamulec, ale samochód nie reagował. Puściłem pedał i próbowałem wymanewrować auto, żeby nie wypaść z zakrętu w lewo. Pojazd nie reagował i uderzyłem w sklep. Nie mogłem wysiąść z auta, byłem zakleszczony. Słyszałem krzyki kobiety, która wołała, że też jest zakleszczona i nie może wyjść. Próbowałem zadzwonić po pomoc, ale tu jest czarna dziura i nie ma zasięgu – powiedział 28-latek.

W wypadku zginęła 29-letnia ekspedientka.

– Jechał za mną jakiś mężczyzna, pojechał trochę dalej i zadzwonił po straż pożarną i pogotowie – tak zdarzenie po wypadku w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk relacjonował kierowca ciężarówki.

SKAZANY BEZ ROZPRAWY

Biegli badający wypadek na potrzeby prokuratury i sądu uznali, że TIR jechał zbyt szybko. W tej sytuacji na oblodzonej jezdni kierowca nie był w stanie zapanować na łuku drogi nad ciężarówką.

Raz sąd odrzucił wniosek kierowcy o dobrowolne poddanie się karze. To było w październiku ubiegłego roku. Prokuratura zdecydowała się złożyć akt oskarżenia i wtedy Bartłomiej K. skorzystał z tego prawa.

– To był wniosek w myśl paragrafu 2 artykułu 335, a więc o skazanie bez przeprowadzania rozprawy. Sąd zgodził się na takie rozwiązanie – poinformował prokurator rejonowy w Lęborku Patryk Wegner.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj