W szpitalu w Prabutach personel choruje na świńską grypę. „Takie sytuacje się zdarzają”

Lekarz, dwie pielęgniarki i pracownica rejestracji zarazili się od pacjenta wirusem AH1N1. Stan pracowników szpitala w Prabutach pod Kwidzynem jest dobry.

Sanepid zapewnia że choroba ma lekki przebieg i nie ma powodów do obaw o rozprzestrzenianie się wirusa.

ZAKAZ ODWIEDZI I IZOLACJA

Zgodnie z procedurami w szpitalu w Prabutach wprowadzono zakaz odwiedzin. Piątkę zarażonych osób odizolowano od reszty i powoli wracają do zdrowia.

Pacjent, u którego znajdowało się ognisko choroby, był w szpitalu od końca lutego. Wykryto u niego, poza wirusem AH1N1, niewydolność krążenia. Personel zaraził się od pacjenta 4 marca.

Sanepid z Kwidzyna, który na bieżąco monitoruje sytuację w Prabutach, uspokaja. – Nic złego się nie dzieje, takie sytuacje czasem się zdarzają. Zakaz odwiedzin to typowa procedura, która jest wprowadzana, żeby całkowicie wyeliminować ryzyko – mówi Radiu Gdańsk zastępca powiatowego inspektora sanitarnego Barbara Osiecka. 

SYTUACJA SIĘ POPRAWIA

Uspokajające są też dane epidemiologiczne z województwa pomorskiego. W ostatnim tygodniu odnotowano 27 i pół tysiąca przypadków zachorowań czy podejrzeń grypy i innych infekcji górnych dróg oddechowych. W porównaniu do apogeum, jakie było w lutym – 40 000 przypadków – to znaczny spadek i znak, że robi się coraz cieplej i grypa wkrótce przestanie nam doskwierać.

Sanepid mimo to wciąż apeluje, żeby dbać o higienę i zdrowo się odżywiać. Na Pomorzu temperatury miejscami wciąż krążą wokół zera.

Maciej Bąk/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj