Będzie dalszy ciąg sporu Sopotu z właścicielami Cocomo. Sprawa wraca do Sądu Okręgowego

To jeszcze nie koniec sporu Sopotu przeciwko właścicielom klubów nocnych Cocomo. W środę Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok zasądzony w ubiegłym roku przez sąd pierwszej instancji. Oznacza to, argumenty kurortu dotyczące naruszania dóbr osobistych miasta przez właścicieli klubów go-go są na tyle zasadne, że należy je ponownie rozpatrzyć.
Sprawa wraca do sądu pierwszej instancji, ponieważ właściciele klubów podjęli obronę.

PODNAJEM NIEZGODNY Z PRAWEM

Podczas rozprawy mecenas Maciej Bocheński, które reprezentuje właścicieli klubów, argumentował, że chociaż głównym najemcą lokalu w Sopocie jest jego klient, lokal jest podnajmowany jest innemu podmiotowi, który prowadzi tam w tej chwili swoją działalność. Argumenty kontrował mecenas Roman Nowosielski, który reprezentuje gminę w sporze. Twierdził, że podnajem jest niezgodny z prawem, ponieważ zgodę na prowadzenie działalności w tym miejscu posiada tylko właściciel klubów Cocomo.

BEZPRAWNE DZIAŁANIE NIE TAKIE OCZYWISTE

Ostatecznie Sąd Apelacyjny uchylił wyrok zasądzony przez sąd pierwszej instancji. Sędzia Barbara Lewandowska odniosła się do wyroku sprzed roku i mówiła, że kwestia braku naruszania dóbr osobistych kurortu nie jest jednoznaczna. – Nie jest wcale w ocenie Sądu Apelacyjnego takie oczywiste uznanie, że to co, robi pozwana spółka, to działanie, które nie jest bezprawne i w zasadzie nie narusza dóbr osobistych – mówiła uzasadniając wyrok.

DOBRY WYROK

Z wyroku zadowolony jest mec. Roman Nowosielski. – To dobry wyrok. Myśmy chcieli zmiany orzeczenia przez Sąd Apelacyjny, ale skoro druga strona wdała się w spór co do istoty sprawy, sąd nie mógł wydać wyroku, by dać równe szanse do obrony. Jestem przekonany, że Gmina Miasta Sopot wygra ten spór. Materiał dowodowy w tej sprawie mamy już zgromadzony. Teraz tylko trzeba go przeprowadzić przed sądem – mówił.

SALOMONOWE ROZSTRZYGNIĘCIE

Z kolei mec. Maciej Bocheński komentuje, że to rozwiązanie mądre i sprawiedliwe. – Wygląda na to, że to rozstrzygnięcie salomonowe. Na takim nie zależało ani spółce pozwanej, ani powodowej gminie. Pozostaje nam przed sądem pierwszej instancji wykazanie braku bezprawności tych działań, które mogłyby godzić w dobra osobiste. Temu będzie właśnie poświęcone ponowne postępowanie. Zakładam, że pozwana spółka podejmie pełną obronę, aby to rozstrzygnięcie było ostatecznie dla niej korzystne.

SOPOT KONTRA COCOMO

Sopot walkę o swój wizerunek z właścicielami sieci klubów Cocomo rozpoczął we wrześniu 2014 roku. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski w imieniu miasta złożył wtedy pozew, który opierał się na nakazie zaprzestania prowadzenia nieuczciwej konkurencji oraz zaprzestania naruszania dobrego imienia miasta. Sopot domagał się zaprzestania namawiania przechodniów przez pracowników Cocomo do skorzystania z usług klubu, sprzedaży napojów i alkoholi za cenę rażąco zawyżoną i wykorzystywania stanu nietrzeźwości klientów w celu sprzedaży towarów lub usług oraz zaprzestania dalszych naruszeń dóbr osobistych Sopotu, którym jest renoma kurortu.

– To nie jest walka z klubami ze striptizem, ale próba ucywilizowania Cocomo – mówił wówczas mecenas Roman Nowosielski z kancelarii „Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy” z Gdańska.

INNA NAZWA, ALE TA SAMA DZIAŁALNOŚĆ

W marcu 2015 roku sąd oddalił pozew władz Sopotu przeciwko sieci nocnych klubów Cocomo. W wydanym wyroku nie dopatrzono się naruszenia dóbr osobistych gminy zarówno w sposobie promocji lokali, jak i rażąco wysokich cen za kupowane w nich drinki.

Zaraz po ogłoszeniu wyroku mec. Roman Nowosielski zapowiedział apelację. Ta złożona została w czerwcu 2015, po otrzymaniu wyroku sądu. Miasto musiało udowodnić, że chociaż klub działa pod inną nazwą, cały czas prowadzi go ta sama spółka oraz że wizerunek miasta rzeczywiście cierpi na tej działalności. Dlatego, chociaż apelacja złożona została w czerwcu, rozprawa odbyła się dopiero teraz.

COCOMO PSUJE RENOMĘ DOLNEGO ŚLĄSKA

Przypomnijmy, w grudniu 2015 sąd we Wrocławiu zdecydował, że kluby nocne, działające pod nazwą Cocomo, mają zaprzestać działalności, która naraża dobre imię i renomę stolicy Dolnego Śląska. To wyrok bezprecedensowy.

Ewelina Potocka/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj