Ministerstwo tworzy mapę potrzeb zdrowotnych. Na Pomorzu zbyt dużo łożek położniczych i pediatrycznych

W pomorskich szpitalach jest za dużo łóżek położniczych, ginekologicznych i pediatrycznych – tak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia. Resort tworzy mapy potrzeb zdrowotnych w lecznictwie szpitalnym. W całym kraju przewidywane jest zmniejszenie liczby łóżek w niektórych specjalnościach. Z informacji medialnych wynika, że w województwie pomorskim w położnictwie i ginekologii prognozowany jest spadek zapotrzebowania o 14,4 łóżka rocznie według danych demograficznych, a według czasu hospitalizacji – o 17,9 łóżka rocznie. Brak jest natomiast wskazań do zmniejszenia liczby łóżek, biorąc pod uwagę strukturę udzielanych świadczeń. Prognoza dla Pomorza przewiduje też spadek liczby łóżek pediatrycznych o ponad 10 łóżek rocznie.

NASTĄPIŁO PRZEKŁAMANIE

Dyrektor Wydziału Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Jerzy Karpiński mówi, że w przypadku opieki pediatrycznej zaszło nieporozumienie. – Przekazywaliśmy informacje uzyskane od konsultantów wojewódzkich i ordynatorów. Nastąpiło pewne przekłamanie dotyczące braku rozdziału łóżek pediatrycznych na hematologiczne czy onkologiczne. Już napisaliśmy informację prostującą i jestem przekonany, że ministerstwo to uwzględni – mówi.

ZA MAŁO ŁÓŻEK NA ODDZIAŁACH OPIEKI DŁUGOTERMINOWEJ

Według wstępnych prognoz na Pomorzu nie będzie zmniejszana liczba łóżek między innymi w chirurgii ogólnej, chirurgii urazowo-ortopedycznej, kardiologii, neurochirurgii, neurologii i urologii. Zdaniem Jerzego Karpińskiego za mało jest za to łóżek internistycznych i opieki długoterminowej.

NAJMNIEJ ŁÓŻEK OSTRYCH

– Poza tym łóżek „ostrych” mamy najmniej w Polsce. Są dla pacjentów wymagających błyskawicznej terapii, zabiegów operacyjnych czy wyrównania stanu zdrowia. Kilkanaście lat temu dokonano u nas dużej restrukturyzacji, miedzy innymi związanej z niedoborami finansowymi. Jakby powstały trzy nowe duże szpitale specjalistyczne, natychmiast zostałyby zapełnione. Takie szpitale „ostre” powinny działać szybko. To jest zasada obowiązująca na całym świecie, że chory musi być szybko usprawniany. Nie powinien długo przebywać w takim miejscu, choćby dlatego, że łatwo w nich o infekcję. Osoba po leczeniu powinna trafiać do zakładu rehabilitacyjnego czy usprawniającego. Często to ośrodki jednodniowe. Ich u nas brakuje – dodaje.

W oparciu o mapy potrzeb zdrowotnych NFZ ma rozdzielać pieniądze na poszczególne specjalności.

Joanna Stankiewicz/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj