Nowe fakty w sprawie pękniętej opony w samolocie. Była uszkodzona już w Gdańsku

Już na lotnisku w Gdańsku pękła opona w samolocie, który leciał do Warszawy.

Jak informowaliśmy wcześniej, maszyna LOT-u z 78 pasażerami w asyście straży pożarnej awaryjnie lądowała na Okęciu we wtorek przed 20:00. Nikomu nic się nie stało – ratownicy nie musieli interweniować.  

PROBLEM ZAUWAŻYŁ PASAŻER

 

Chwilę po starcie jeden z pasażerów powiadomił obsługę, że zauważył uszkodzoną oponę jednej z goleni samolotu. Wysunięto podwozie i okazało się, że rzeczywiście brakuje sporego fragmentu. O zdarzeniu powiadomiono służby lotniskowe. Samolot z opóźnieniem, ale bezpiecznie wylądował na Okęciu. Na gdańskim lotnisku sprawdzono pas startowy i drogę kołowania.

COŚ LEŻAŁO NA PASIE?

– W miejscu, w którym maszyna odrywała się od ziemi, znaleziono fragmenty opony Bombardiera – ujawnia naszemu reporterowi prezes Portu Lotniczego w Gdańsku Tomasz Kloskowski. – Mamy tylko dwie możliwości, hipotetycznie albo coś leżało na pasie i uszkodziło tę oponę albo opona uszkodziła się z racji zużycia. Nie ma co teraz deliberować na ten temat, tylko biegli muszą stwierdzić, co faktycznie było przyczyną – mówi Kloskowski

Pękła jedna z sześciu opon samolotu. Dokładne przyczyny zdarzenia wyjaśniają eksperci LOT-u.

Grzegorz Armatowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj