Syryjczyk wysadził się w kawiarni. Gdyby udało mu się wejść na koncert, ofiar byłoby więcej

27-letni Syryjczyk, któremu odmówiono azylu w Niemczech, był sprawcą wybuchu przed restauracją w Ansbach w Niemczech. Zdetonował ładunek wybuchowy w pobliżu wejścia na teren festiwalu muzycznego. Ranił 12 osób, w tym 3 ciężko. Po ataku popełnił samobójstwo.
Jak powiedział na konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann, mężczyzna już dwukrotnie wcześniej próbował popełnić samobójstwo. Zawartość jego plecaka, mogła doprowadzić do ranienia wielu ludzi.

NIEWPUSZCZONY NA FESTIWAL

Syryjczyk, mieszkający w Niemczech od dwóch lat, chciał dostać się na teren festiwalu, ale nie został wpuszczony bo nie miał biletu. Chwilę później, około 22:00, zdetonował ładunek przed pobliską winiarnią.

TO NIE BYŁ WYCIEK GAZU

Wcześniej pojawiały się nieoficjalne informacje, że w lokalu mogło dojść do wycieku gazu. Centrum miasta zostało w części zamknięte dla ruchu. Na miejsce przysłano specjalną jednostkę policji i ekspertów od ładunków wybuchowych.

CIĘŻARNA POLKA ZAMORDOWANA PRZEZ SYRYJCZYKA

To już kolejny incydent o tragicznych skutkach w południowych Niemczech w ostatnich dniach. W czwartek w Monachium po strzałach mężczyzny zginęło dziewięć osób, a wiele zostało rannych. Z kolei w niedzielę w mieście Reutlingen 21-letni mężczyzna zabił maczetą ciężarną Polkę i ranił dwie inne osoby. W miniony poniedziałek w pociągu, w pobliżu bawarskiego miasta Wuerzburg, siedemnastoletni Afgańczyk zaatakował podróżnych siekierą i nożem. 4 osoby zostały ciężko ranne.

IAR/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj