Bałtycki dorsz bez ochrony. Rybacy zbulwersowani: „To zagłada tych ryb. Kto chce nas załatwić?”

Bałtycki dorsz bez ochrony. Nowy, unijny plan połowowy zniósł dwumiesięczny zakaz połowu tych ryb na okres tarła. Rybacy chcą, by polski rząd zaskarżył dokument. – Odławianie dorszy w trakcie tarła oznacza, że nie będzie kolejnego narybku – mówi Stanisław Godek, armator kutra z Ustki.

KTOŚ CHCE NAS ZAŁATWIĆ?

– Dla nas to bardzo zła wiadomość, bo oznacza zagładę tej ryby. Okres był po to, by mogła się rozmnażać. Wiemy, że są jednostki szwedzkie czy duńskie, które odławiają dorsze dla ikry. Zaapelowaliśmy do naszych rybaków, by wstrzymali się z połowami. Zresztą teraz dorsz jest w kiepskiej kondycji, nie warto go łapać. Nie wiem czy to błąd w dokumencie czy specjalnie ktoś chce nas załatwić – dodaje rybak.

MINISTER ZANIEPOKOJONY

Rzecznik Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Piotr Jasina przyznaje, że de facto wraz z wprowadzeniem nowego planu połowowego doszło do zniesienia okresu ochronnego na połów dorszy. – Minister Marek Gróbarczyk już skierował w piątek w tej sprawie pismo do komisarza Karmeno Velli. Pan minister jest bardzo zaniepokojony tą sytuacją. To na pewno może być regulacja katastrofalna w skutkach. Z tych sygnałów, które do nas docierają mamy informacje, że część kutrów wychodzi w morze na połów dorszy.

Do tej pory zakaz połowu dorszy obowiązywał od 1 lipca do końca sierpnia. Teraz jeśli mają jeszcze limity, mogą łowić dorsze.

POLITYKA UE JEST SZKODLIWA

Decyzja unijnych urzędników jest dokładnie odwrotna od oczekiwań polskich rybaków. Armatorzy chcą wydłużenia okresu ochronnego, a nawet czasowego wyłączenie połowów na Bałtyku, by odbudować populację i kondycję dorszy. Żądają też wyłączenia części akwenów z połowów, na przykład Głębi Bornholmskiej.

– Myślę, że musimy żądać odszkodowań, bo polityka Unii Europejskiej na Bałtyku jest nieodpowiedzialna, a wręcz szkodliwa – mówi jeden z armatorów z Ustki.

Przemysław Woś/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj