Mikroskop za milion złotych da możliwość przyszywania ludziom palców

chir reki

Specjalistycznego mikroskopu operacyjnego do przeprowadzania skomplikowanych zabiegów przeszczepu kończyn potrzebują gdańscy ortopedzi ze szpitala Copernicus. Obecnie by przyszywać odcięte kończyny muszą pożyczać mikroskop z oddziału neuruchirurgii.

OPERACJE OGRANICZA BRAK SPRZĘTU

Moglibyśmy wykonywać bardziej skomplikowane operacje, ale ogranicza nas sprzęt, którym dysponujemy – mówi profesor Tomasz Mazurek, kierownik Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu GUMed.

– Chcielibyśmy móc zeszyć naczynie o kalibrze pół milimetra. Wtedy będziemy mieli nieograniczone możliwości operacyjnego replantowania kończyn. W tej chwili nie możemy np. przyszywać palców na poziomie stawu międzypaliczkowego dalszego, bo nie mamy odpowiedniego sprzętu. Igła, której używa operujący lekarz jest tak cienka, że praktycznie niewidoczna gołym okiem – opowiada profesor Mazurek.

MARZENIE: MIKROSKOP ZA MILION

Dodaje, że jego marzeniem jest mikroskop, który pozwoli rozszerzyć zakres operacji przeprowadzanych w Gdańsku. Jednak koszt takiego sprzętu to milion złotych. – Jest to dużo pieniędzy, ale nam jest to potrzebne nie tylko do replantacji, ale też do operacji np. na kręgosłupie i do rekonstrukcji nerwów. Korzystać mogłyby z niego też inne kliniki, nie tylko ortopedia.

Sprzęt pozwala pracować na najmniejszych strukturach tkanek. Operować mogą jednocześnie trzy osoby, które widzą pole operacyjne przez specjalne binokulary, dopasowane indywidualnie do ich wzroku. Jednocześnie lekarz nie musi pochylać się nad pacjentem i pracuje w pozycji wyprostowanej, co ma znaczenie podczas wielogodzinnych zabiegów.

GDAŃSKI DYŻUR DLA CAŁEJ POLSKI

Gdańscy ortopedzi pełnią dyżury w ramach ogólnopolskiego serwisu replantacyjnego. To gotowość do przeprowadzenia operacji przyszycia kończyny uciętej w wyniku wypadku. Takie operacje przeprowadza się w kilku szpitalach w Polsce, w tym właśnie w gdańskim Copernicusie.

Średnio kilka razy w miesiącu do Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu GUMed trafiają pacjenci z całej Polski wymagający takiej pomocy. To głównie ofiary wypadków podczas pracy przy rozmaitych maszynach, ale także zdarzeń komunikacyjnych, w wyniku których człowiek traci kończynę. – Medycyna daje możliwości uratowania kończyny poprzez jej przyszycie – wyjaśnia profesor Tomasz Mazurek.

CZAS I TECHNIKA SĄ KLUCZOWE

Ważny jest czas, bo jest na to od kilku do kilkunastu godzin, później tkanki obciętej kończyny obumierają. Operacja polega na przyszyciu kończyny, w tym połączenia bardzo małych naczyń tętniczych i żył. Może to zrobić tylko specjalnie wyszkolony zespół chirurgów dysponujący odpowiednim sprzętem. W klinice działa m.in Pracownia Mikrochirurgii, gdzie stale organizowane są szkolenia.

 

Na zdjęciu zespół lekarzy w czasie szkolenia w Pracowni Mikrochirurgii, przeprowadzanego przez dr Macieja Piotrowskiego. Fot. Klinika Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu GUMed

– Te wszystkie czynniki powodują, że takich ośrodków w Polsce jest kilka m.in w Trzebnicy, Poznaniu, Szczecinie i Krakowie. Także gdańska klinika przeprowadza takie zabiegi – wyjaśnia profesor. I dodaje, że kilka razy w miesiącu to właśnie Gdańsk jest dyżurnym ośrodkiem, do którego trafiają ranni pacjenci.

Osoby, które są świadkami wypadku, w którym ktoś traci kończynę, mogą pomóc poprzez jej zabezpieczenie i przekazanie ratownikom medycznym. Nie należy jej schładzać, ani zabierać z miejsca zdarzenia.

Lekarze z Gdańska przeprowadzili dotąd około 20 udanych zabiegów replantacji kończyn. Ostatnim pacjentem był młody mężczyzna z Bydgoszczy, któremu przyszyto rękę.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj