Najpiękniejsze koty przyjechały do Sopotu. „Oceniamy je od czubka nosa aż po koniec ogona” [ZDJĘCIA]

Najpiękniejsze koty rasowe Polski w jednym miejscu. Międzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych Sopot 2016 dobiegła końca.

Hala Pomarańczowa sopockiego Hipodromu wypełniła się jednymi z najpiękniejszych i najszlachetniejszych kotów w Polsce. Organizatorem wystawy była Polska Federacja Felinologiczna oraz Cat Club Amber. W skład jury oceniającego wchodzili zarówno polscy jak i zagraniczni znawcy.

KOTY SĄ OCENIANE W CAŁOŚCI

Polska Federacja Felinologiczna ustaliła cztery kategorie, według których koty był oceniane. – Pierwsza kategoria to koty długowłose, druga – półdługowłose a trzecia to koty krótkowłose – wymienia Grażyna Laskowska-Malaga, jeden z jurorów wystawy. – Do czwartej kategorii kwalifikowały się sezamy i orienty, teraz przeniesiono do nich część kotów z kategorii trzeciej. Ja oceniałam wszystkie kategorie – wyjaśnia.

Co jest najważniejsze przy ocenie? – Kot jest opisany cały. Od czubka nosa aż po koniec ogona. Wszystkie elementy są dokładnie spisane i obejrzane. Ciało kota jest podzielone na pewne sektory anatomiczne. Oddzielnie ocenia się budowę głowy, tułowia czy futro. Przyznana punktacja jest uzależniona od gatunku ocenianego kota. Dla jednej rasy istotny może być kolor oczu, dla innej kształt ucha. Nie można ocenić wszystkich kotów w dokładnie tej samej kategorii – tłumaczy Grażyna Laskowska-Malaga.

KOT JAK PIES

Najwięcej wystawianych kotów było rasy maine coon oraz brytyjczyków. – To pierwsza nasza kotka, pierwsza nasza wystawa – mówi właścicielka kotki rasy maine coon, Chloe. – Zachowuje się świetnie, cały czas śpi. W domu strasznie rozrabia, wszędzie biega. Tutaj jest bardzo spokojna.

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech kota rasy maine coon jest to, że zachowuje się jak… pies. – Siedzi przy nodze, przychodzi na kolana, aby ją głaskać. Ma swój charakterek, czasami nie chce przyjść. Rano wskakuje nam do łóżka i budzi nas, aby dać jej jeść opowiada właścicielka Chloe.

NIECODZIENNE RASY

Miłośnicy kotów mogli je pogłaskać i porozmawiać z hodowcami. Oprócz brytyjczyków oraz maine coonów znalazły się mniej popularne rasy. Jednym z nich był specyficzny sfinks kanadyjski. Przez brak sierści jego uroda jest poddawana częstym dyskusjom.

– Bardzo lubimy tę rasę – mówi właścicielka hodowli ze Szczecina. – Są przytulne, bardzo lubią ciepło. Nie mają jednego właściciela, mają ich kilku. Są bardzo wygodne do utrzymania ze względu na brak sierści. To koty championy. Stwierdziliśmy, że na Pomorzu nie ma takiej hodowli, więc założyliśmy własną – tłumaczy.

Przez brak sierści sfinksy kanadyjskie można myć średnio dwa razy w tygodniu. Nie wymaga to specjalnych produktów. Wystarczy delikatne mydło (może być dla dzieci) i miękka gąbka. Czasami nawet można kąpać się z takim kotem. – Zachowują się jak małe dzieci – śmieje się właścicielka sfinksów, które pojawiły się na wystawie.

Innym charakterystycznym gatunkiem, który można było podziwiać na wystawie był kot bengalski. Wzór na jego sierści kojarzy się z afrykańskimi drapieżnikami. – Nina ma 4 lata – mówi właściciel kotki właśnie tej rasy. – Pielęgnacja tej rasy jest bardzo prosta. Często śmieję się, że to koty bezobsługowe – żartuje.

ZADOWOLENI HODOWCY

Często hodowcy przyjeżdżający na wystawę poświęcają swoje życie wyłącznie pielęgnacji kotów. – To już kolejna wystawa – mówi właściciel Niny. – Mimo, że hodowlę mamy około 3,5 roku, to Nina już zdobyła tytuł Grand Inter Championa.

– Moje obie kocie dziewczyny otrzymały bardzo wysokie oceny – przyznaje właścicielka kotów brytyjskich krótkowłosych. – Ale to jeszcze nie jest najwyższe wyróżnienie. Poza tym przyjeżdżamy na wystawę nie tylko dla nagród. Warto wymienić doświadczenia z innymi hodowcami – kończy.

Pola

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj