– Nierówną miarą sądzi się w Polsce obywateli i elitę – tak poseł PiS Janusz Śniadek komentuje działania CBA w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Zleciła je Prokuratura Krajowa.
Funkcjonariusze gdańskiej CBA weszli do Urzędu Miejskiego. Szukają dokumentów dotyczących zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w Gdańsku Jelitkowie. Chodzi o osiedle mieszkaniowe, na którym prezydent Paweł Adamowicz oraz jego rodzina nabyli na preferencyjnych warunkach trzy mieszkania. Prokuratura podejrzewa, że preferencyjne ceny były tak naprawdę korzyścią majątkową.
– W tej chwili wraca się do tego, żeby w obliczu tych zdarzeń wyegzekwować taką odpowiedzialność, jaką egzekwuje się od innych obywateli. Przeciętny obywatel czasem za kilka złotych staje przed sądem. Jak się okazuje, nierówną miarą sądzi się w Polsce obywateli i pewną elitę – „platformianą” – mówił Janusz Śniadek.
– Spokojnie przyglądałbym się temu, co robi prokuratura, gdybyśmy mieli pewność, że nad prokuraturą stoi niezależny nadzór. A prokuratura działa teraz na rozkaz ministra Ziobry. To budzi wątpliwości – oponował poseł PO Tadeusz Aziewicz.
Poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo dodawał: – Trzeba mieć nadzieję, że ta prokuratura będzie uczciwa.
– Sprawa prezydenta będzie badana, by sprawdzić, czy nie była to korzyść majątkowa. Nie chodzi tylko o sprawozdania majątkowe i do urzędu skarbowego, ale też o to, czy nie uzyskał korzyści majątkowej w postaci tych trzech mieszkań, które nabył razem ze swoją rodziną. Dlaczego nie mamy takich procesów, do których mielibyśmy stuprocentowe zaufanie? To jest pytanie o to, jak wygląda kondycja naszych organów państwa – mówiła Monika Baran z Kukiz’15.
PAWEŁ ADAMOWICZ: ZNACZYĆ COŚ, BĘDZIE TYLKO MOJA GŁOWA
Do sprawy odniósł się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
– Procedury wielomiesięcznego uchwalania planów przestrzennych nic tu nie znaczą, zgoda prokuratury na warunkowe umorzenie sprawy nic nie znaczy. Znaczyć coś, będzie tylko moja głowa – napisał na portalu społecznościowym.
Posłuchaj audycji:
puch