SLD złożył petycję w sprawie medycznej marihuany. Posłanka PiS: Zrobiłabym wszystko, żeby nikt nie cierpiał z powodu raka

poslankaszczypinska

Sojusz Lewicy Demokratycznej złożył w sejmie petycję w sprawie legalizacji medycznej marihuany oraz substancji zawierających olej konopny. Do petycji został załączony projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, bo Sojusz, jako partia pozaparlamentarna, nie ma inicjatywy legislacyjnej. Niespodziewanie polityków SLD wsparła Jolanta Szczypińska – posłanka PiS zasiadająca w sejmowej Komisji Zdrowia.

59-letnia Szczypińska cierpiąca na nowotwór uważa, że nie istnieją przeciwwskazania dotyczące dopuszczenia marihuany dla celów medycznych. – Zrobiłabym wszystko, żeby nikt nie cierpiał z powodu raka. Jeśli receptą na nowotwór, na glejaka, jest tylko lecznicza marihuana, to powinno jak najbardziej się jej użyć, aby ulżyć chorym, a być może pomóc im dzięki temu w pokonaniu choroby – mówi posłanka, cytowana przez „Super Express”, nawiązując do apelu byłego rzecznika SLD Tomasza Kality. 37-letni Kalita oświadczył niedawno, że choruje na raka mózgu i wsparł walkę o legalizację marihuany w celach leczniczych.

Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty zapewnił, że Sojusz nie traktuje tej sprawy w kategoriach politycznych, a projekt SLD nie konkuruje z wcześniejszym projektem klubu Kukiz’15.

– Problem polega na tym, że co prawda wszystkie partie zaprezentowały poparcie dla tej ustawy, tylko, że to poparcie tak trwa, trwa i trwa i nie ma z tego żadnego efektu – dodał lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej uzasadniając inicjatywę partii.

MARIHUANA JAK MORFINA

Projekt SLD przewiduje dopuszczenie do stosowania w lecznictwie substancji o charakterze leczniczym zawierającej olej konopny – na podobnych zasadach, które obowiązują przy stosowaniu morfiny. Określa, jakie rodzaje medycznej marihuany mogą zostać użyte oraz sposób kwalifikowania pacjentów. Zawiera też przepisy regulujące kwestie przywozu i wywozu medycznej marihuany i pozyskiwanych z niej substancji leczniczych.

Fot. Radio Gdańsk/Archiwa

Projekt klubu Kukiz’15, złożony w Sejmie 1 lutego, przewiduje możliwość hodowli marihuany na użytek własny chorego, po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. Dokumentowi nie nadano jeszcze numeru druku. W połowie marca został on skierowany do notyfikacji przez Komisję Europejską.

W opinii Włodzimierza Czarzastego, jest to równoznaczne z zamrożeniem projektu klubu Kukiz’15, bo procedura notyfikacji, w której muszą wypowiedzieć się ministerstwa zdrowia wszystkich państw członkowskich, może potrwać nawet 2 lata. – W związku z tym, żeby to było w tym roku, dajemy projekt, który przyspiesza całą procedurę – powiedział szef SLD.

PIS JEST ZA LECZNICZĄ MARIHUANĄ

O sprawę poparcia obu projektów dziennikarze pytali w sejmie Beatę Mazurek. Rzeczniczka klubu PiS powiedziała: – W obecnej chwili nie jest możliwa precyzyjna odpowiedź na to pytanie, bo nie wiadomo, jak będzie wyglądała ostateczna wersja ustawy. Nie wiadomo jakie poprawki się pojawią i czy się pojawią.

Mazurek dodała, że PiS na pewno nie chce, „aby była wolna amerykanka w zakresie hodowli marihuany”, natomiast z całą pewnością chce, aby lecznicza marihuana była w aptekach legalnie dostępna. – I to będziemy popierać – zapewniła rzeczniczka klubu PiS.

W podobnym tonie wypowiedział się Zbigniew Ziobro – minister sprawiedliwości, prokurator generalny. – Marihuana być może, podobnie jak morfina, ma jakieś możliwości lecznicze. Jeżeli tak, to na zasadach reglamentacji można rozważyć jej stosowanie, ale tylko w udokumentowanych medycznie wypadkach – podkreślił Ziobro, cytowany przez PAP.

Minister stwierdził, że marihuana jest też narkotykiem, który „niesie spustoszenie w umysłach zwłaszcza młodych ludzi”. Jego zdaniem istnieje niebezpieczeństwo, że pewne środowiska, które chcą zalegalizować leczniczą marihuanę, tak naprawę będą chciały ją wprowadzić do publicznego obiegu.

IAR/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj