W Gdańsku Strajk Kobiet. Walka o prawa czy dziwny spór o logo?

t666666666666

Około trzystu osób wzięło udział w pikiecie przed siedzibą Solidarności w Gdańsku. Podobne Strajki Kobiet odbyły się w wielu miastach w kraju.


Uczestnicy z założenia mieli protestować przeciwko zawiadomieniu o przestępstwie złożonego przez związek „Solidarność” w sprawie użycia logo związku w trakcie Czarnego Protestu. Związkowcy w odpowiedzi na hasła protestujących wywiesili transparent, w którym przypominali, że to także liderzy opozycji domagali się przed laty ochrony symbolu związku. Pod uchwałą podpisał się m.in. Lech Wałęsa, obecnie wspierający opozycję. Protest wydawał się zresztą bezprzedmiotowy, gdyż prokuratura odmówiła ścigania uczestniczek Czarnego Protestu za użycie przerobionego logo.

fot. Radio Gdańsk/Jacek Klejment

JESTEM Z NATALIĄ

Do manifestacji jednak doszło. Pod siedzibą związku spotkało się ok. 300 osób, ułamek tego co w czasie poprzedniego protestu.

Uczestnicy manifestacji mówią, że to głos w sprawie podstawowych praw kobiet i człowieka. Część kobiet przyszła z transparentami „Jestem z Natalią”. – Solidaryzuję się z Natalią, która udzieliła wywiadu w Wysokich Obcasach. Opowiadała o tym, jak dokonała aborcji w „podziemiu”, jakie to jest cierpienie i upokorzenie. Ja nie jestem za aborcją, ale jestem za wyborem – mówiła jedna z uczestniczek.

ZA IN VITRO I PRZECIWKO KSENOFOBII

Ogólnopolski Strajk Kobiet organizuje akcję zbierania podpisów pod petycją do parlamentu i rządu. Zawiera ona 11 punktów.

– Nie chcemy zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, jesteśmy za in vitro, przeciwko militaryzacji kraju i przeciwko ksenofobii. To są dla mnie najważniejsze sprawy. Mocno wierzę w siłę solidarności i w to, że nasz głos usłyszą rządzący – przekonywała jedna z kobiet obecnych na manifestacji.

ak

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj