Uwaga na… żarłoczne kasowniki. Przykra niespodzianka w gdańskich tramwajach [HISTORIA SŁUCHACZA]

Przykra niespodzianka spotkała jednego z naszych słuchaczy. Pan Rafał, chcąc skasować bilet, zorientował się, że kasownik uciął jego część, czyniąc z niego bezużyteczny papierek.

Od motorniczej nasz słuchacz usłyszał, że stało się tak, bo bilet chciał skasować… za szybko. – Kasowałem bilet w tramwaju linii numer 2. Zrobiłem to dokładnie tak, jak robiłem to już dziesiątki razy. Kasownik jednak uciął mi bilet i został mi w ręku tylko kawałek papierka. Poszedłem od razu zapytać motorniczą, co robić, a ona powiedziała mi, że takie sytuacje zdarzają się dość często, a dzieje się tak, bo pasażerowie kasują bilet… za szybko” – relacjonuje w rozmowie z naszym reporterem pan Rafał.

KASUJĄ „ZA SZYBKO”

Przyjrzeliśmy się tej sprawie. Historię pana Rafała opowiedzieliśmy rzeczniczce Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Alicji Mongird. – Takie awarie faktycznie mogą się zdarzać. Zwykle dzieje się to dwóch przypadkach. Po pierwsze – gdy do kasownika włożymy bilet, który jest choć odrobinę złożony, wtedy taśma drukująca zostaje zablokowana. Druga sytuacja zdarza się wtedy, gdy chcemy wyciągnąć bilet w momencie, kiedy jest kasowany, czyli kiedy wprowadzany jest nadruk. Chodzi tu więc nie o kwestię zbyt szybkiego włożenia biletu do kasownika, tylko zbyt szybkiego wyjęcia – mówi rzeczniczka ZKM Gdańsk.

PODSTAWA DO ZŁOŻENIA ODWOŁANIA

Za podróż z „odgryzionym” przez kasownik biletem grozi mandat w przypadku kontroli. Alicja Mongird z ZKM Gdańsk podkreśla jednak, że każdą taką sytuację trzeba zgłosić motorniczemu. Jego wpis do specjalnego dziennika będzie podstawą do rozpatrzenia odwołania w przypadku dostania mandatu od firmy Renoma.

Maciej Bąk/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj