W sklepach zabrakło maskotek i… wielkie oburzenie klientów. Biedronka ma problem?

To miała być jedna z wielu akcji promocyjnych Biedronki. Za zakupy na określoną kwotę klienci zbierali naklejki, które później mogli dostać Świeżaka – pluszaka wyglądającego jak owoc lub warzywo. Popularność akcji jednak przerosła oczekiwania i teraz klienci są wściekli, że na stanach wielu sklepów zabrakło zabawek.

„Biedronka to oszuści, w całym mieście nie mogę znaleźć ani jednego Świeżaka”, „Byłem w siedmiu sklepach w różnych miastach. Nic!” – takie komentarze możemy przeczytać na Facebooku. Klienci są źli, bo mimo, że po każdych zakupach zbierali naklejki na darmowego Świeżaka, teraz nie mogą go dostać.

OBURZENI KLIENCI

 

By dostać pluszaka klienci wydawali od 800 do 2 400 złotych. Jedną naklejkę dostawało się za zakupy na minimum 40 złotych. Więcej można było otrzymać kupując między innymi owoce, warzywa oraz produkty objęte promocją. Łącznie trzeba było zdobyć 60 takich naklejek.

 

ZAPISY U KIEROWNIKA

Brak pluszaków wywołał spore poruszenie klientów, na które Biedronka zdążyła już zareagować. Tam, gdzie brakuje pluszaków, klienci mogą znaleźć taki komunikat: „Szanowni Klienci, Akcja Gang Świeżaków cieszyła się ogromną popularnością, która przerosła nasze oczekiwania, w związku z czym bardzo przepraszamy za brak dostępności Świeżaków w sklepach. Gwarantujemy, że każdy Klient uprawniony do odbioru maskotki otrzyma dowolnego, wybranego przez siebie Świeżaka. W tym celu prosimy udać się do Kierownika Sklepu wraz z Kartą Kolekcjonerską. Za utrudnienia przepraszamy!”.

Wygląda to tak, że klienci muszą zapisać się u kierownika sklepu z zebranymi naklejkami. Ten spisuje dane i numery telefonów, po czym dzwoni, gdy Świeżaki zostaną dostarczone do sklepu.

TOKSYCZNE ŚWIEŻAKI?

Jakiś czas temu w sieci pojawiły się informacje, że zabawek zabrakło, bo mogą być toksyczne. Nasz reporter zapytał przedstawicieli sieci, czy to prawda, że Biedronka wycofuje zabawki ze sprzedaży i prosi o ich zwrot. Pracownicy biura prasowego stanowczo zaprzeczają i tłumaczą, że maskotki przeszły wszystkie konieczne testy i badania.

– Produkty oferowane w sieci sklepów Biedronka podlegają kontroli ze strony producentów lub firmy Jeronimo Martins Polska. Wspomniane maskotki zostały przebadane na zlecenie dostawcy na zgodność z wymaganiami prawnymi pod kątem bezpieczeństwa fizyko-mechanicznego, jak i chemicznego. Na podstawie testów nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Aktualnie również nie mamy żadnych podstaw, by sądzić, iż produkt ten może być w jakikolwiek sposób nieodpowiedni dla użytkowników lub zawierać niepożądane związki chemiczne – czytamy w oświadczeniu firmy.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj