Miastko. Prokuratura broni mieszkańca przed firmą pożyczkową

Niecodzienna historia z Miastka. Prokuratura broni mieszkańca przed firmą pożyczkową. Mężczyzna padł ofiarą oszusta, który wyłudził pieniądze używając jego danych osobowych. Mimo, że sprawa jest oczywista, firma pożyczkowa nadal żąda pieniędzy od oszukanego. Do działania przystąpiła prokuratura. I to z własnej inicjatywy. Paweł K. padł ofiarą oszusta. Damian S. wykorzystał jego dane osobowe i sfałszował umowę pożyczki gotówkowej, a pieniądze przelał na swoje konto. Poszkodowany zawiadomił prokuraturę, która szybko ustaliła, kto wyłudził gotówkę.

KŁOPOTY TAK SZYBKO SIĘ NIE SKOŃCZYŁY

Ekspertyza grafologa potwierdziła, że to Damian S. spreparował dokumenty i podrobił podpis mieszkańca Miastka. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o wyłudzenie, ale kłopoty mieszkańca Miastka się nie skończyły. Firma pożyczkowa zażądała spłaty długu od oszukanego. Nie pomagały wyjaśnienia i przesyłane dokumenty. Firma kredytowa skierowała w końcu sprawę do sądu. I tu do akcji wkroczyła prokuratura rejonowa w Miastku.

– Wymaga tego bowiem ochrona praworządności i praw obywateli – podkreśla prokurator Michał Krzemianowski. Wstępując do postępowania prokurator wniósł o oddalenie powództwa przeciwko Pawłowi K. w całości, przedstawiając sądowi dowody, iż Paweł K. nigdy pożyczki nie zaciągał.

NAWET 8 LAT WIĘZIENIA

Zdaniem śledczych, żądanie spłaty należności jest w tej sytuacji całkowicie bezzasadne. Damianowi K., który sfałszował umowę pożyczkową, grozi do ośmiu lat więzienia.

Przemysław Woś/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj