Strajk w operze. Pracownicy domagają się podwyżek. „Nie respektuje się regulaminów”

Pracownicy Opery Bałtyckiej rozpoczęli akcję strajkową. Artyści pojawili się w sobotę w pracy, ale spektakl wcześniej odwołała dyrekcja. Strajkujący zapowiedzieli, że w lutym nie wezmą udziału w żadnym przedstawieniu – oprócz spektakli dla dzieci.

– Domagamy się podwyżek – mówi przewodnicząca Solidarności w Operze Bałtyckiej, Anna Sawicka. – Pomimo wielokrotnych prób porozumienia się z dyrektorem Warcisławem Kuncem w sprawach regulaminu pracy, regulaminu wynagrodzeń, nie udało nam się znaleźć wspólnego mianownika. W Operze Bałtyckiej w dalszym ciągu nie respektuje się obowiązujących regulaminów. Jesteśmy zmuszeni do rozpoczęcia akcji strajkowej.

DYREKTOR OPERY WIERZY, ŻE UDA SIĘ DOJŚĆ DO POROZUMIENIA

– Myślę, że możemy dalej prowadzić dialog, który spowoduje, że podpiszemy porozumienia, które w swoich założeniach spowodują, że wzrost wynagrodzeń podstawowych dla pracowników wzrośnie o 30 proc. – odpowiada dyrektor opery Warcisław Kunc.

PRACOWNICY DOMAGAJĄ SIĘ PODWYŻEK. DLATEGO ROZPOCZĘLI STRAJK

Pracownicy domagają się 30-procentowych podwyżek. Zarobki spadły, bo opera gra mniej przedstawień. Żądań nie spełniono, pracownicy postanowili więc rozpocząć strajk.

 

Aleksandra Nietopiel/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj