Muzeum II Wojny Światowej w końcu otwarte. „Zainteresowanie ogromne”

Od środy bilety do Muzeum II Wojny Światowej można kupować online, choć jeszcze trzy dni temu wydawało się, że będą one dostępne jedynie w kasach. W dniu otwarcia zainteresowanie placówką było bardzo duże.

Trzeba zrobić wszystko, żeby jak najwięcej osób mogło tę wystawę zwiedzić. Jesteśmy to winni wszystkim Polakom, którzy na nią czekali – podkreślał na kilka minut przed wielkim otwarciem Muzeum II Wojny Światowej dyrektor Paweł Machcewicz.

SPÓR WOKÓŁ MUZEUM

Wszystko zostało podporządkowane temu, żeby chociaż przez kilka miesięcy muzeum mogło przyjmować tłumy gości. W obliczu sporu toczącego się między twórcami MIIWŚ a ministerstwem kultury, przyszłość placówki jest niepewna, a teraźniejszość daleka od tego, co było w planach jeszcze dwa lata temu.

Muzeum wnioskowało do ministerstwa o 20 mln zł dotacji na ten rok, licząc na zatrudnienie 120 osób. Otrzymało 11,5 mln zł. Dziś zatrudnia 70 pracowników.

– Na każdym kroku musimy się ograniczać. To jest minimalny poziom funkcjonowania. Wstrzymałem od stycznia wszelkie dodatkowe działania, które generują koszty – wydawanie książek, pracę naukową i działalność edukacyjną. Wstrzymałem także – z ogromnym żalem – nagrywanie notacji, czyli relacji świadków historii. To pokolenie odchodzi od nas – mamy obowiązek zapisać ich pamięć. Mieliśmy zaplanowanych w tym roku kilkadziesiąt notacji. Wszystkie musiałem zawiesić. To może być potem trudne czy wręcz niemożliwe do odrobienia – mówił z żalem dyrektor.

DUŻE NADZIEJE

– Liczymy na ogromną frekwencję w pierwszych dniach funkcjonowania. To jest życiodajna kroplówka. Mam nadzieję, że pozwoli nam przetrwać kolejne miesiące. Chciałbym przy tej okazji zaapelować do profesora Glińskiego o stworzenie muzeum warunków normalnej działalności, zwiększenie naszego budżetu do takiego poziomu, żeby polska opinia publiczna mogła bez przeszkód zapoznawać się z treścią wystawy nie tylko przez najbliższych kilka miesięcy, ale już bez zagrożenia zamknięcia muzeum – podkreślał dyrektor Paweł Machcewicz, przypominając, że 5 kwietnia Naczelny Sąd Administracyjny wyda decyzję, która może otworzyć ministerstwu drogę do połączenia zarządzanej przez niego placówki z muzeum Westerplatte.

Wykreślenie MIIWŚ z rejestru muzeów byłoby równoznaczne z powołaniem nowej instytucji noszącej tę samą nazwę, ale już z innym statutem, innymi zadaniami i inną dyrekcją.

NAJWAŻNIEJSI GOŚCIE

Muzeum II Wojny Światowej otwierali ci, którzy są tutaj najważniejsi – kombatanci, darczyńcy i młodzież szkolna. Jako pierwsi przekraczyli progi muzeum profesor Joanna Pensonowa – żołnierz Walki Zbrojnej, więźniarka Ravensbrück, Henryk Bajduszewski – żołnierz Polskich Sił Zbrojnych i profesor Jerzy Grzywacz – żołnierz Armii Krajowej.

– Jesteście dla nas wzorem, a to muzeum jest hołdem dla was i zapisem waszego życia. Są z nami także wspaniali darczyńcy. Pani Olga Krzyżanowska przekazała nam najcenniejsze pamiątki po swoim ojcu generale Aleksandrze „Wilku” Krzyżanowskim, dowódcy AK na Wileńszczyźnie zamęczonym przez komunistów w roku 1951. Pan Andrzej Stachecki, podarował muzeum pamiątki po swoim ojcu Józefie Stachu zamordowanym przez Niemców w Piaśnicy. Państwo współtworzycie to muzeum – mówił dyrektor Machcewicz.

KFP/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj