Ich trudno przestraszyć wiaderkiem z wodą. Sami jej szukają [FOTO]

Pływanie na katamaranie przy temperaturze powietrza zaledwie plus 5 stopni Celsjusza dostarcza najwięcej wrażeń i adrenaliny przede wszystkim spacerowiczom. W Lany Poniedziałek śmiałków do zanurzenia się jednak nie brakowało. Od rana przy klubie UKS Navigo trwały przygotowania do świątecznego treningu. Najwytrwalsi przyszli do klubu około 10:00 rano.

– Najpierw regulacja sprzętu i przygotowanie jednostek. Podokręcanie wszystkich śrubek, praca przy ustawieniu sterów na dwupłatowcach. To około 2 godzin. Potem rozgrzewka, nakładanie specjalistycznych pianek i można zepchnąć sprzęt na wodę – tłumaczy Jacek Noetzel, zawodnik światowej czołówki w prestiżowej a class, wicemistrz Europy z Barcelony i szef UKS Navigo.

– Pierwsze zawody już 2 maja. Ale czołówkę zawodników zobaczymy w Sopocie w drugiej połowie sierpnia na Mistrzostwach Świata katamaranów – dodaje Tymoteusz Benedyk.

„ZIMNO NAM OD SAMEGO PATRZENIA”

Postanowiliśmy popływać „świątecznie”. W końcu poniedziałek wielkanocny to tradycja związana ze śmigusem dyngusem, a wody w zatoce nie brakuje – mówią. – Jest trochę chłodno, ale długo nie popływamy. Na wielkanocny obiad zdążymy – śmieją się zawodnicy.

Wśród nich drobna istotka, Ewa Górska, która swój 70-kilogramowy katamaran przyciągnęła własnoręcznie na sopocką plażę. – Ważę mniej niż moja łódka, ale spokojnie dałam radę – śmieje się pani Ewa, na co dzień rzecznik Pomorskiego Związku Żeglarskiego w Gdyni.

Spacerowicze z lekkim zdziwieniem oglądali pierwszy trening sopockich żeglarzy z UKS Navigo. – Zimno nam od samego patrzenia – mówili naszej reporterce pensjonariusze sopockiego sanatorium Helios.

Anna Rębas/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj