„Nie chcemy obietnic. Żądamy deklaracji”. Protest rodziców przed szkołą w Kokoszkach

„Nie chcemy obietnic, a żądamy deklaracji co do przyszłości szkoły” – mówią rodzice uczniów szkoły w Gdańsku – Kokoszkach. W poniedziałek przed budynkiem placówki zorganizowali protest w związku z decyzją pomorskiej kurator oświaty, która stwierdziła nieważność zezwolenia na założenie szkoły. Placówka, choć należy do gminy, zarządzana jest przez podmiot zewnętrzny, tj. fundację Pozytywne Inicjatywy. W kwietniu pomorska kurator oświaty Monika Kończyk stwierdziła nieważność zezwolenia na założenie placówki. Zapewnia jednak, że wydane dotąd świadectwa zachowują ważność, a szkoła będzie istnieć. Rodzice obawiają się o przyszłość dzieci, chcą deklaracji na piśmie w tej sprawie.

ŻĄDAJĄ KONKRETÓW

– Ja oczekuję, a dzisiaj już żądam od pani kurator i pani minister (Anny Zalewskiej przyp. red.) deklaracji, że świadectwa będą ważne, że szkoła będzie funkcjonować, ale chodzi nie tylko o deklaracje słowne. Poprosimy konkretne zapisy prawne, które gwarantują, że nasze dzieci nie zastaną zamkniętych drzwi, a świadectwa będą ważne. Nie upieramy się, że szkołę musi koniecznie prowadzić fundacja Pozytywne Inicjatywy. Jeżeli dostaniemy jakiekolwiek zapewnienie podparte analizą prawną, że po zmianach będzie tak, jak dotychczas, to my odstąpimy. Ale na tę chwilę otrzymujemy tylko puste zapewnienia nie podparte żadną analizą prawną – mówi Adam Aleksiejuk z rady rodziców i tata Gabriela, drugoklasisty.

Rodzice nie zgadzają się z decyzjami, które wydały organy. Jak twierdzą, są zadowoleni z obecnego kształtu funkcjonowania szkoły. – Mamy w ofercie dodatkowy język obcy, czego w innych szkołach nie ma. Mamy edukację globalną, co dla mnie było bardzo dużym atutem, bo udzielam się w wolontariacie. Jest współpraca z PAH, komputery, robotyka, dzieci w tym względzie edukowane są od najmłodszych lat. To, że ta szkoła stanie się placówką gminną, dużo zmieni. Wiele stracimy. Choć teraz też jest to szkoła publiczna, w naszej ofercie mamy coś, co właściwie posiadają tylko szkoły prywatne. Dla nas to duży atut, że nie musimy za to płacić – mówi mama Julia Branicka.

Jednocześnie rodzice wspierają delegację dyrekcji, nauczycieli i uczniów, która jest w Warszawie i po południu ma spotkać się z minister edukacji narodowej Anną Zalewską.

NIE SĄ MONOLITEM

Przypomnijmy, po decyzji pomorskiej kurator oświaty, fundacja Pozytywne Inicjatywy, która prowadzi szkołę, odwołała się właśnie do ministerstwa. – To nie jest tak, że w tej sprawie wszyscy rodzice mówią jednym głosem. Część osób jest w wyraźnej opozycji do nas, czyli do osób, które widzą te zagrożenia, a część osób nie widzi w ogóle problemu. Nie jesteśmy monolitem, który chce wywrzeć presję na innych. Jednak w przeważającej większości jesteśmy zadowoleni z poziomu wychowania, edukacji i zaangażowania w tej szkole i chcielibyśmy, by tak zostało – mówi Adam Aleksiejuk.

Jak powiedział Radiu Gdańsk Piotr Szeląg, dyrektor szkoły, interesowi prawnemu rodziców i dzieci w tej sprawie przyjrzy się mecenas Jacek Trela, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

 Ewelina Potocka/pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj