Ciąg dalszy sprawy wycinki Alei Lipowej w Gdańsku. RDOŚ: Prawo zostało złamane

Przedłużono śledztwo w sprawie częściowej wycinki Alei Lipowej w Gdańsku. Prokuratura wciąż analizuje dowody. Teraz o opinie ma zostać poproszona Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Miasto utrzymuje, że wycinka odbyła się zgodnie z przepisami.

PRZEKROCZONE PRAWO?

 

Tymczasem RDOŚ jest zdania, że urzędnicy złamali prawo. Mimo obowiązujących przepisów, nakazujących uzgodnienie wycinki w obrębie pasa drogowego drogi publicznej, miasto tego nie zrobiło.

– Wycięcie starych lip miało miejsce pod koniec ubiegłego roku. Odbyło się na podstawie decyzji miejskiego konserwatora zabytków. Miał on obowiązek – przed wydaniem decyzji o wycince – uzgodnić ją z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Nie zrobił tego, a zatem zostało złamane prawo i wycinka jest nielegalna. To jest nasze jednoznaczne stanowisko. Te drzewa stanowiły cenną wartość dla Gdańska. Teraz nie mamy już żadnych możliwości. Nie możemy przedstawić dowodów na to, że mogły się tam znajdować gatunki chronione roślin czy zwierząt. To wyjaśnić ma prokuratura – mówi szefowa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Danuta Makowska.

TYLKO STARE I SCHOROWANE DRZEWA?

Przedstawiciele Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni zapewniają, że z Wielkiej Alei Lipowej usuwane były tylko stare, schorowane drzewa, które zagrażały bezpieczeństwu kierowców. Usunięto 28 lip. W tym roku ma rozpocząć się wycinka i rewitalizacja Alei.

Tymczasem prokuratura Gdańsk-Wrzeszcz przesłuchała świadków, zebrała dokumentację z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni oraz od Konserwatora Zabytków. – Materiały są obecnie analizowane. Wysłano już prośbę o stanowisko RDOŚ w kwestii przepisów i ewentualnej zgody na wycinkę. Być może zostaną także przesłuchani świadkowie z tej instytucji – mówi Radiu Gdańsk rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Tatiana Paszkiewicz.

 

Joanna Stankiewicz/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj