Pijany jeździł samochodem. Zabił byłą żonę. Tragedia w Bruskowie Wielkim

Dwa dni jeździł samochodem pijany, aż zabił byłą żonę. Wcześniej sąd zabrał prawo jazdy mieszkańcowi Grabna koło Ustki. Dwa miesiące aresztu dla pijanego kierowcy, który spowodował śmiertelny wypadek pod Słupskiem.

Zginęła była żona kierowcy. Mężczyzna miał 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Nasz reporter dotarł do nowych informacji w tej sprawie. W piątek 10 czerwca policja zatrzymała Roberta Z. za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.

ZZA KIEROWNICY DO IZBY WYTRZEŹWIEŃ

Kierowca był w takim stanie, że policjanci odwieźli go do Izby Wytrzeźwień zostawiając wezwanie do stawiennictwa w komendzie w Słupsku. Nasz reporter ustalił nieoficjalnie, że wtedy policję wezwała była żona mężczyzny. 40-letni Robert Z. następnego dnia wyszedł z Izby Wytrzeźwień. Wrócił do domu i z byłą żoną pił alkohol. Potem wspólnie wsiedli do samochodu.

 

KOBIETA WYPADŁA PRZEZ PRZEDNIĄ SZYBĘ

W Bruskowie Wielkim ford wypadł z drogi i uderzył w płot. 55-letnia kobieta wypadła przez przednią szybę samochodu. Zmarła w szpitalu. Prokuratura rejonowa w Słupsku postawiła 40-latkowi zarzuty umyślenie naruszył bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz nieumyślnie spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Sąd tymczasowo aresztował mężczyznę na dwa miesiące.

ZŁAMANA RĘKA I USZKODZONY OBOJCZYK

Robert Z. jest na oddziale szpitalnym zakładu karnego w Czarnem. Ma złamaną rękę i uszkodzony obojczyk. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia oraz dożywotnia utrata prawa jazdy.

Przemysław Woś/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj