Archeolodzy w Piasecznie k. Gniewu odkryli kryptę. Znaleźli szczątki kobiety, która zmarła po zjedzeniu 120 śliwek

Zaskakujące odkrycie toruńskich archeologów w Piasecznie k. Gniewu. Odnaleziono nieznaną wcześniej kryptę. We wnętrzu znajdowało się 30 szkieletów. Część z nich ubrana była w pasy kontuszowe, jedwabne czepki i sztuczne kwiaty. Jednak sensacją jest zmarła z przejedzenia kobieta. – Nigdy się z czymś takim nie zetknęłam – mówi prof. Małgorzata Grupa, archeolog.
– Najpierw musieliśmy sprawdzić, czy krypta w Kaplicy Matki Bożej Szkaplerznej rzeczywiście się tam znajduje. Oczywiście zawsze trafiamy na jakieś zapory, problemy. Tak było i w Piasecznie. Kiedy zdjęliśmy płytki w nawie południowej ukazał nam się mur fundamentów, którego nie powinno być w tym miejscu. Po rozpoznaniu całego układu, okazało się, że zbudowano bardzo gruby fundament pod 3 schodki, które prowadzą do kaplicy. Zaczęła się akcja jego rozbicia – opowiada prof. Małgorzata Grupa z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

ZMARŁA PRZEZ ŚLIWKI

Podczas badań natrafiono na szkielet ok. 30-letniej kobiety. W jej brzuchu znajdowało się ponad 120 pestek śliwek. Przez wiele lat utrzymywało się przekonanie, że leczą one różnego rodzaju trucizny. Najprawdopodobniej niestrawione nasiona doprowadziły do wzdęcia. – Przypuszczamy, że było to zalecenie jakiegoś znachora. Stały się jednak one najprawdopodobniej przyczyną śmierci tej osoby, ponieważ nie zostały wydalone. Natomiast, jakie procesy zachodzą w organizmie po spożyciu tak dużej ilości śliwek z pestkami, będziemy się starali ustalić z biologami. Mogło nastąpić zatrucie organizmu bądź po prostu wzdęcie. Z czymś takim spotkałam się po raz pierwszy podczas mojej ponad 20-letniej pracy – tłumaczy prof. Grupa

KIM SĄ POCHOWANI?

Do tej pory natrafiono na 30 szkieletów w tym 7 dzieci, jedno niemowlę i duchownego. Znaleziono przy nich, m.in. dewocjonalia, sztuczne kwiatki, mosiężne druciki, jedwabne wstążki, czepki damskie i pas kontuszowy. Z drugiej strony w szczątkach widać zmiany zwyrodnieniowe. W praktyce oznacza to, że ci ludzie bardzo ciężko pracowali. Jak podkreśla prof. Wiesław Nowosad z UMK, ustalanie tożsamości szczątków opiera się na znajomości źródeł pisanych – ksiąg zgonów.

Naukowcy stopniowo odtwarzają listę osób pochowanych w krypcie. Później spróbują dopasować do nich kości, uwzględniając m.in. kryterium wieku i płci. Do tej pory udało się odnaleźć szkielet należący do zmarłego w 1788 roku, syna kasztelana chełmińskiego Józefa Grąbczewskiego. Na trumnie wyryto jego imię i nazwisko.

Tomasz Gdaniec/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj