Kawalerka – cenowa udręka studentów? Sprawdziliśmy, ile trzeba wydać

Kawalerka dla studenta? To wydatek co najmniej 1600 zł miesięcznie. I to wtedy gdy masz szczęście. Studenci mieszkań do wynajęcia szukają głównie w serwisach internetowych. A tych jest wiele. Wystarczy wpisać kilka słów w wyszukiwarce i już mamy dostęp do dziesiątek ofert. Zazwyczaj każda z nich jest opatrzona szczegółowym opisem. Im więcej realnych zalet, tym lepiej. Dlatego właściciele prześcigają się w wyliczaniu superlatyw. Często do opisu są też dołączone zdjęcia. To bardzo duże udogodnienie. Osoba zainteresowana kawalerką może ocenić wnętrze. Jest jednak kryterium, które zdecydowanie przesądza o wynajęciu mieszkania – cena.

TRZEBA DUŻO ZAPŁACIĆ

Ceny kawalerek w Gdańsku zaczynają się zwykle od 1500 złotych za miesiąc. Zdarzają się oczywiście okazje. O jednej z nich opowiedziała Radiu Gdańsk absolwentka dziennikarstwa i studentka politologii Uniwersytetu Gdańskiego – Marta Korejwo. – Szukaliśmy z narzeczonym kawalerki i udało nam się wynająć za rozsądną cenę na Żabiance, bo płacimy 1100 złotych miesięcznie. Ale szukaliśmy przez dwa miesiące. Natomiast wiem, że moi znajomi mieli z tym dużo większe problemy.

Zazwyczaj trudno jest trafić na taką okazję. Większość studentów patrzy również na jakość mieszkania. Niejednokrotnie tańsze oznacza gorsze lub mniejsze. Trzeba więc najpierw upewnić się czy na pewno warto zapłacić kilkaset złotych mniej.

LOKALIZACJA JEST WAŻNA

Kolejny kłopot to umiejscowienie lokalu. Gdzie najchętniej w Gdańsku kupujemy mieszkania, pisaliśmy już rok temu >>> TUTAJ. Według wyników kupujący i wynajmujący mieszkania wybierają: Przymorze, Zaspę, Wrzeszcz, Oliwę, Żabiankę i Śródmieście. Podobnie z osobami wynajmującymi. To atrakcyjne dzielnice dla studentów Uniwersytetu Gdańskiego, AWFiS, Politechniki i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Studenci, których budżet jest zazwyczaj niewielki, liczą się z pieniędzmi. Nie chcą przeznaczać ich na dalekie dojazdy. Studencka karta miejska obejmująca przejazdy tramwajami i autobusami, kosztuje miesięcznie czterdzieści siedem złotych. Idąc codziennie pół godziny stałą trasą, nie płaci się nic.

Jest też druga strona medalu. Opisane dzielnice są zwykle droższe od pozostałych. Bardzo trudno znaleźć kawalerkę poniżej 1500 złotych. Jest to oczywiście możliwe, ale atrakcyjniejsze oferty zwykle jednak są szybko rozchwytywane. We wrześniu na cenową okazję nie ma co liczyć. Tańsze mieszkania można znaleźć w dzielnicach usytuowanych dalej od centrum. Także w samym Śródmieściu najemca może trafić na dość dobrą ofertę. Jest to często podyktowane wiekiem i złym stanem technicznym budynków.

NIE TYLKO KOSZT WYNAJMU

Ceny wynajmu kawalerek w Gdańsku mieszczą zwykle się w granicach 1200 – 2500 zł. Oprócz tego trzeba zapłacić jednorazową kaucję. Jest ona ustalana indywidualnie i zależy od uznania właściciela, ale zwykle nie przekracza 1000 złotych. To jednak spory wydatek. Dodatkowo wynajmujący musi płacić rachunki. To kolejne kilkaset złotych. Najczęściej właściciel proponuje taką sumę już na wstępie i wynosi ona zwykle 200-450 złotych. Podliczając wszystkie koszty, student musi wydać co miesiąc około 2500 złotych, a to dosyć sporo.

SOPOT DROŻSZY, GDYNIA TAŃSZA

Podobne problemy mają ci, których wydziały znajdują się w Sopocie. Chcąc wynająć kawalerkę w tym mieście, student musi przygotować się na nieco wyższe ceny. Choć można znaleźć oferty już za 1400 złotych, większość właścicieli oczekuje 1600 i więcej. Z racji tego, że Sopot jest mniejszą miejscowością, niż Gdańsk, ofert nie ma zbyt dużo, a okazyjne kawalerki są szybko zajmowane.

Za wynajem kawalerki najmniej zapłacimy w Gdyni. Ceny są dużo niższe, niż w dwóch wcześniej opisanych miastach. Zaczynają się już od 1000 złotych, a jeśli student solidnie przyłoży się do poszukiwań, może znaleźć lokum, które kosztuje jeszcze mniej.

CHĘTNYCH PRZYBYWA

Mimo dość wysokich cen wynajmu, pośrednik BIG nieruchomości Paweł Grabowski, przyznaje, że chętnych nie brakuje. – Zainteresowanie mieszkaniami do wynajęcia jest olbrzymie. Można powiedzieć, że w tym momencie popyt przewyższa podaż.

To oznacza, że mimo wysokich cen, kawalerki wciąż są rozchwytywane. Coraz częściej przestajemy kojarzyć studentów z akademikami. Być może już niedługo znalezienie taniej kawalerki będzie jeszcze trudniejsze.

Ewa Popławska

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj