„Wyrok niemoralny, ale zgodny z prawem”. Kobieta sprzedana z mieszkaniem zmuszona do wyprowadzki

Jest wyrok w sprawie 86-letniej mieszkanki Tczewa. Sprzedana wraz z mieszkaniem kobieta będzie musiała opuścić lokum. Córka, choć wykorzystała zaufanie matki, nie poniesie konsekwencji. – Nie wiem jak powiem mamie o przeprowadzce – mówi druga z córek.
– Właściciel ma prawo do swobodnego korzystania ze swojej własności. Mieszkanie zostało kupione legalnie. Podczas procesu nikt temu nie zaprzeczał. Faktycznie między matką a córką była umowa użyczenia. Jednak została rozwiązana wraz ze sprzedażą lokalu. Obecna sytuacja jest efektem nadużycia zaufania – mówiła sędzia Anna Ściepuro.

EKSMISJA W TOKU

Z ogłoszonego wyroku wynikają trzy rzeczy. Starsza pani będzie musiała opuścić zajmowany wraz z wnukiem lokal. Eksmisja nastąpi dopiero, gdy gmina znajdzie dla nich wolny lokal zastępczy. To może potrwać kilka lat. Sąd mógł wstrzymać wykonanie wyroku na kilka lat. Jednak pani Zofia i jej wnuk musieliby sami znaleźć nowe mieszkanie, a na to ich nie stać. W związku z tym wszystkie koszty sądowe opłaci Skarb Państwa.

– Jestem załamana. Nie wiem, co dalej robić. Może jakiś inny adwokat więcej wywalczy. Teraz o wyroku muszę powiedzieć mamie. Nie wiem jak to przyjmie. Obawiam się o jej zdrowie – mówi Honorata Jarosz, druga córka.

TO NIEMORALNE, LECZ PRAWNIE DOPUSZCZALNE

Nowy właściciel mieszkania i Mariola, córka, która sprzedała mieszkanie nie pojawili się na sali. – Właściciel wiedział, że niska cena to efekt zameldowanych lokatorów. Jednak nie wpływa to na ważność samej sprzedaży. Domaganie się eksmisji jest niemoralne, ale zgodne z prawem – mówi mec. Wojciech Chabałowski.

W grudnia 2015 roku 86-latka została sprzedana wraz z mieszkaniem, w którym mieszkała od 38 lat. W domu zameldowany jest jeszcze jej 20-letni wnuk. Nowy właściciel lokalu zaproponował pani Zofii wynajęcie innego lokum. Oferował nawet opłacenie pierwszych dwóch miesięcy, jednak kobieta, która potrzebuje stałej opieki, nie ma pieniędzy na opłacanie innego mieszkania. Gdy odrzuciła jego pomoc, różnymi sposobami próbował usunąć lokatorów z mieszkania. Dochodziło do rękoczynów.

RODZINNY SPÓR

– Po tym co zrobiła mama nie chcę się z nią kontaktować. Ona też się nie odzywa. Nie mamy żadnych relacji – mówi Maciej, wnuk mieszkający z babcią.

Przeciwko 86-letniej kobiecie równolegle toczyły się dwa procesy. Nowi właściciele mieszkania domagali się eksmisji emerytki i jej wnuka z lokalu. Drugi proces dotyczy zapłaty nowym właścicielom czynszu za 18 ostatnich miesięcy. Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się we wrześniu.

Tomasz Gdaniec/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj