Jechał pijany, bez prawa jazdy i ponad 200 kilometrów na godzinę. „Piłem, żeby kolegom nie było smutno”

Szaleńcza jazda pijanego kierowcy krajową 7 w okolicach Pasłęka. Mężczyzna bez prawa jazdy, z dwoma promilami pędził ponad 200 kilometrów na godzinę. Pomimo zawrotnej prędkości, nietrzeźwości kierowcy i braku uprawnień – na szczęście nie doszło do wypadku. W pościg za nim ruszyli policjanci nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem.

Kara za to przestępstwo to 5 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów na 15 lat i co najmniej 10 tysięcy złotych grzywny.

Mężczyzna trafił do policyjnej celi, gdy wytrzeźwiał dostał zarzuty i przyznał się do winy. Pasażer i jednocześnie właściciel opla został ukarany 500-złotowym mandatem za udostępnienie pojazdu nietrzeźwemu koledze, który nie posiadał uprawnień.

PIŁ, ŻEBY „KOLEGOM NIE BYŁO SMUTNO”

Tłumaczenia drogowego pirata były dla policjantów szokiem – przyznał Jakub Sawicki z komendy w Elblągu. W trakcie rozmowy nieodpowiedzialny kierowca powiedział policjantom, że jechał nad morze. Przyznał, że w trakcie jazdy pił alkohol, aby kolegom nie było smutno. Wszyscy byli pijani. W aucie policjanci znaleźli opróżnione butelki po piwie i wódce.

Mężczyzna trafił do policyjnej celi, a auto na policyjny parking. Jednak to nie koniec drogowej sagi 28-latka. W trakcie sprawdzania danych osobowych w policyjnych systemach wyszło na jaw, że mężczyzna nie posiada uprawnienia do kierowania jakimikolwiek pojazdami. To nie pierwsze podobne przestępstwo, które popełnił mieszkaniec Ostrołęki. Pięć lat temu został już zatrzymany przez policjantów za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu.

 

Grzegorz Armatowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj