Motocykliści z Trójmiasta znowu w akcji. Tym razem zadbali o zwierzęta [ZDJĘCIA]

Motocykliści z Trójmiasta ponownie okazali wielkie serca. Po nawałnicy pomogli już wielu rodzinom, teraz postanowili pomóc także zwierzakom.

Trzy tygodnie temu motocykliści z Trójmiasta postanowili pomóc kilku rodzinom poszkodowanym w sierpniowej nawałnicy. Dzięki sprawnie przeprowadzonym akcjom, dzieci dostały m.in. przybory potrzebne do normalnego rozpoczęcia roku szkolnego. Ich rodzice z kolei wsparcie, pozwalające im przetrwać trudne chwile w życiu.

– Kiedy wyjeżdżaliśmy od kolejnych rodzin, szczęśliwi, że daliśmy im nadzieję, że jakoś to będzie i wszystko się ułoży, wyjeżdżaliśmy z pewnym niedosytem. Każdy z nas zadawał sobie pytanie „czy zrobiliśmy wszystko co mogliśmy?” – Wiedzieliśmy, że nie – mówią motocykliści w rozmowie z naszym reporterem. – Każdemu z nas leżało na sercu coś, co zupełnie nie było oczywiste w obliczu tragedii ludzi. Dopiero później, wyszło na jaw, że każdy z nas pomyślał o tym samym – co z losem tych psiaków, krzątających się po podwórkach, przestraszonych i zdezorientowanych po nawałnicy. Często pozostawionych bez dachu nad głową. Kolejny wyjazd z darami utwierdził nas w jednym – nie możemy zostawić ich na pastwę losu – dodają.

ZNOWU… BYŁO ŁATWO

Choć zbiórka była nietypowa, darczyńców nie zabrakło. Łącznie udało się zorganizować 7 bud i ponad 400 kg suchej karmy od prywatnego inwestora. Inicjator akcji Tomasz Popiel, który prowadzi warsztat samochodowy na Małym Kacku, zorganizował zbiórkę, bo jak mówi „po prostu kocha zwierzaki od dziecka”. – Podczas tych akcji uświadomiłem sobie, że nie wszystkie mają tyle szczęścia, co moje. Na co dzień muszą walczyć o ciepły kąt i o coś do zjedzenia. Czuję niesamowitą satysfakcję, że mogliśmy, chociaż w najmniejszym stopniu polepszyć życie tych zwierzaków – tłumaczy.

WIELKIE PODZIĘKOWANIA

Dziękujemy za przekazanie pięknej budy panu Dominikowi Żywiec z firmy domki-zylajek z Zabrza, a także firmie logistycznej Geis PL, która za darmo przetransportowała budę do Trójmiasta. Jedną budę specjalnie na potrzeby akcji zrobił Damian Bieliński z firmy zajmującej się Meblami Ogrodowymi z Kęsza, a dwie, za co serdecznie dziękujemy, kupiła pani Jolanta Józefowicz.

Dziękujemy wszystkim anonimowym darczyńcom, którzy woleli pozostać anonimowi. Tym bardziej pokazali, że ich pomoc była szczera i bezinteresowna, a psy, ich reakcji nie da się opisać. Wszystkie były bardzo szczęśliwi.

Jacek Klejment/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj