Będzie kolejna wizja lokalna w Suszku koło Czerska. To miejsce, w którym latem był obóz harcerski, a podczas sierpniowej nawałnicy zginęły dwie nastolatki. W poniedziałek (18 września) przesłuchano część kierownictwa obozowiska i w lesie przeprowadzono tak zwany eksperyment procesowy.
Wizja lokalna będzie powtórzona, ponieważ poniedziałkowy przeprowadzono w ciągu dnia. Kolejny ma być po zmroku, bo właśnie w nocy doszło do tragedii. Chodzi o to, żeby warunki były zbliżone do tych, które były podczas sierpniowej nawałnicy.
CHODZI O EWAKUACJĘ
Prokurator chce przede wszystkim odtworzyć przebieg ewakuacji obozowiska. Nie wyznaczono na razie terminu kolejnej wizji lokalnej. W przyszłym tygodniu policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku pojadą do Łodzi przesłuchiwać dzieci w obecności psychologa. Te czynności mają potrwać tydzień. Pod koniec miesiąca przesłuchany zostanie komendant obozowiska, bo nie udało się tego zrobić wczoraj.
TRAGICZNY OBÓZ
Na obozie w Suszku pod opieką 8 wychowawców było 130 harcerzy z łódzkiego okręgu ZHR. W nocy z 11 na 12 sierpnia podczas nawałnicy las, w którym wypoczywali, został zniszczony, a teren odcięty od świata przez powalone drzewa. Zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat, 38 obozowiczów trafiło do szpitali z różnymi obrażeniami ciała.
Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch osób prowadzi Prokuratura Okręgowa w Słupsku.
Grzegorz Armatowski/mmt