Tenor przegrał z Chojnicami. Torzewski zapłaci 20 tysięcy złotych za proces

Miasto Chojnice i portal Chojnice.com nie zapłacą tenorowi Markowi Torzewskiemu dwustu tysięcy złotych. Sąd Okręgowy w Słupsku oddalił w większości pozew artysty, który domagał się zadośćuczynienia za nagranie i opublikowanie w Internecie jego koncertu podczas Dni Chojnic 28 czerwca 2015 roku. Portal Chojnice.com musi jedynie na swoich stronach opublikować przeprosiny za wykorzystanie i zmontowanie nagrania bez zgody artysty.

Marek Torzewski domagał się 200 tysięcy, bo jego zdaniem spółka promocyjna miasta Chojnice, z którą zawarł umowę na koncert, nie zadbała, by występu nielegalnie nie nagrano. – W umowie było jasno napisane, że wszelkie wykorzystanie komercyjne tego występu było możliwe tylko za moją zgodą na piśmie. Nic takiego nie miało miejsca. Zrobiono z Marka Torzewskiego przez ten film jakiegoś ambasadora, twarz Chojnic, okradziono mnie, a na wizerunek i prestiż na scenie pracuje się latami. W moim przypadku 34 lata – tłumaczył Torzewski. Towarzyszyła mu żona, która jest jednocześnie jego managerem, a w procesie była również pełnomocnikiem.

NIE MA MIEJSCA NA PRZYJAŹŃ

Pozwani wyjaśniali, że rzeczywiście koncert organizowała spółka promocyjna Chojnic, ale koncert rejestrowała kamera, należąca do portalu Chojnice.com. Jego właściciel Bogdan Duraj miał być zaprzyjaźniony z Torzewskim i mieć jego zgodę na nagranie i publikację. Artysta zaprzeczał, jednak Sąd Okręgowy w Słupsku oddalił w większości powództwo tenora. Sędzia Małgorzata Banaś podkreśliła, że miasto nie naruszyło praw autorskich, a portal nagrał koncert za wiedzą Torzewskiego. Jedynie publikacja zarejestrowanego koncertu naruszyła jego prawa autorskie i w tej części pozew został uznany za zasadny.

– Byliśmy chyba przyjaciółmi z Torzewskim, mam nauczkę, że takie sprawy załatwia się na papierze. Publikowaliśmy w dobrej wierze.

PRZEPROSINY NA DWA TYGODNIE

Portal zwróci artyście 600 złotych jako koszty pozwu i opublikuje na swojej stronie internetowej przeprosiny, które mają tam widnieć dwa tygodnie. W pozostałej części pozew został oddalony, a Torzewski obciążony kosztami całego procesu w wysokości ponad 20 tysięcy złotych. Marek Torzewski i jego żona nie chcieli komentować wyroku.

– Od początku byłem zdania, że pozew jest bezzasadny i to się potwierdziło – mówił pełnomocnik miasta Chojnice mecenas Wojciech Schmidt. Bogdan Duraj, właściciel portalu Chojnice.com podkreślał, że wyrok jest dla niego nauczką.

Wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku nie jest prawomocny.

Przemysław Woś/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj