„Świadomość praw kobiet się zwiększa”. Podsumowanie akcji „Ratujmy Kobiety” na Pomorzu

Ponad 30 tysięcy podpisów zebrała akcja Ratujmy Kobiety na Pomorzu. To prawie jedna czwarta wszystkich zebranych w Polsce. Akcje prowadziła koalicja wielu środowisk dla poparcia projektu ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie. Jeszcze w tym miesiącu projekt z podpisami ma trafić do Sejmu.


– Mimo wielu przeciwieństw i rzucania kłód pod nogi dało się uzyskać naprawdę dobry wynik. Projekt według nas na pewno trafi do Sejmu. A jeśli chodzi o Trójmiasto to udało się uzyskać drugi, zaraz za Warszawą, wynik. Zebraliśmy ponad 30 tysięcy podpisów – mówi Arkadiusz Dzierżyński z Inicjatywy Polskiej, koordynator akcji w Gdyni.

„STABILNE 40 PROCENT POPARCIA”

Zaangażowanie Trójmiasta i całego Pomorza w zbiórkę podpisów doceniła Kazimiera Szczuka, koordynatorka ogólnopolskiej akcji Ratujmy Kobiety, która gościła w piątek w Gdańsku. Podkreślała społeczny wymiar całej akcji i zaangażowanie nie tylko organizacji, ale i zwykłych obywateli. – Cały czas bardzo dużo podpisów przychodzi pocztą. Ta wspólnota jest kapitałem, którego nikt nam nie odbierze. Świadomość dotycząca praw kobiet, dotycząca tego czym jest dostęp do edukacji, antykoncepcji, bezpiecznego i legalnego przerywania ciąży to wszystko skokowo wzrosło – mówi Kazimiera Szczuka.  – W tej chwili mamy stabilne 40 procent poparcia dla legalnego przerywania ciąży – dodaje.

„ŚWIADOMOŚĆ LUDZI SIĘ ZWIĘKSZA”

W Trójmieście podpisy pod projektem ustawy o  prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie zbierane były od początku sierpnia na ulicach, przy galeriach handlowych, podczas imprez. Mimo, że zbiórki niejednokrotnie były zakłócane, a zbierający spotykali się z agresją, to sporo osób stawało w obronie akcji. – I to jest super, bo ta świadomość jeśli chodzi o prawa kobiet się zwiększa i przytomność ludzi też się zwiększa – mówi Joanna Krysiak z Dziewuchy Dziewuchom Trójmiasto.

Aleksandra Nietopiel/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj