Czy zdołamy odebrać paczkę z paczkomatu? „Kolejki to efekt Black Friday. Padł absolutny rekord!”

– Myślałem, że wraca PRL, to wyglądało, jakby rzucili mięso do sklepu – pisze słuchacz Radia Gdańsk, który obserwował wydawanie paczek przed Gdańskim Centrum Handlowym Manhattan. O podobnych sytuacjach informują inni słuchacze z Trójmiasta i okolic. – W Kowalach stała ciężarówka, z której wydawano paczki, chyba nie mieszczą się w paczkomatach – informuje słuchaczka Agnieszka. Okazuje się, że winne mogą być wyprzedaże w tzw. Black Fiday. Zaniepokojeni słuchacze zaczynają się zastanawiać, czy jeśli już pod koniec listopada paczkomaty są przepełnione, to przed świętami będzie jeszcze gorzej. Klienci narzekają na kolejki, tłumacząc, że paczkomaty miały być ułatwieniem, a obecnie muszą stać w kolejkach. Wcześniej odbierają SMS-y: „Twoja paczka czeka PRZY Paczkomacie X do godziny Y”.

CZY ZDĄŻYMY ODEBRAĆ PACZKĘ?

– To żadna nowość. Pracowałem w InPost w ubiegłym roku, brałem do samochodu 250 paczek, a w paczkomacie było 100 miejsc. To działo się każdego dnia przed świętami. Wtedy przyjeżdżałem przed paczkomat, żeby rozpocząć wydawanie paczek ok. godziny 16. Wcześniej korzystałem z tabletu, z którego wysyłałem SMS-y ludziom, pisząc, że czekam. Oni przychodzili, a ja odznaczałem, kto już przyszedł. – mówi były pracownik firmy InPost. – Resztę paczek pakowałem do paczkomatu, a te które się nie zmieściły, zabierałem i wracałem z nimi kolejnego dnia. Teraz pewnie jest podobnie – uspokaja kurier, tłumacząc, że każdy będzie mógł odebrać swoją paczkę.

W PONIEDZIAŁEK PADŁ OGÓLNOPOLSKI REKORD

Jak informuje rzecznik prasowy firmy Wojciech Kądziołka, w ubiegłym tygodniu InPost dostarczył 2 mln 850 tys. przesyłek. – W Black Friday liczba przesyłek do paczkomatów, w porównaniu do roku ubiegłego, wzrosła o 194 proc, a liczba przesyłek kurierskich o 36 proc. W miniony poniedziałek podczas 12-godzinnego dnia pracy w całej Polsce dostarczaliśmy 15 przesyłek na sekundę co daje 54 tys. przesyłek na godzinę. To jest absolutny rekord, jednak nie powoduje on obniżenia jakości naszych usług – zapewnia Kądziołka.

Wpływ na zainteresowanie usługami firmy miała też zapewne promocja z okazji 18 urodzin serwisu aukcyjnego Allegro. Od 18 do 24 listopada robiący zakupy na Allegro nie płacili za przesyłkę towarów do Paczkomatów InPost.

MOŻNA BYŁO SIĘ SPODZIEWAĆ TEJ SYTUACJI…

Firma informuje, że „przygotowując się do tegorocznego pliku paczkowego, tylko w tym roku podwoiliśmy liczbę skrzynek paczkomatowych do 250 tys., zatrudniamy dodatkowo 3000 osób i 1700 dodatkowych samochodów kurierskich, 100 TIR-ów. Dodatkowo w całej Polsce uruchomiliśmy 800 mobilnych paczkomatów, które przyspieszają rotację paczek. Jednak cały czas pracujemy nad poprawą jakości, bo z tego jesteśmy rozliczani przez naszych klientów. Jeżeli pojawiły się opóźnienia, to prosimy o cierpliwość i obiecujemy, że każda paczka zostanie dostarczona do adresata”.

„80 MLN PACZEK W PACZKOMATACH I MAŁO REKLAMACJI”

– Dotychczas od początku historii paczkomatów za ich pośrednictwem dostarczono ponad 80 000 000 paczek. Procent reklamacji kształtuje się na poziomie średniomiesięcznie 0,12 proc. Mimo deklarowanego czasu przesyłki paczkomatowej na dwa dni od nadania, średniorocznie 96 proc. przesyłek trafia do odbiorcy już następnego dnia po nadaniu – mówi Wojciech Kądziołka.

Nie wiesz, czym jest Black Friday? Przeczytaj wywiad z blogerką Kasią z Mo Home >>> TUTAJ.

Puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj