„Szedłem al. Grunwaldzką w piątek rano i zobaczyłem pracujący podnośnik. Pracownicy ściągali tę dużą reklamę z kamienicy na Grunwaldzkiej (nad księgarnią na rogu ul. Miszewskiego). Samochód z podnośnikiem stał po prawej, po lewej była kamienica, trzeba było przejść pod ramieniem podnośnika. Trochę strach, że może coś spaść na głowę. Tak teraz można?” – napisał słuchacz Radia Gdańsk i przysłał nam zdjęcie. Postanowiliśmy to sprawdzić.

O OPINIĘ POPROSILIŚMY GZDiZ

Zapytaliśmy Gdański Zakład Dróg i Zieleni, co musi zrobić firma prowadząca prace z użyciem podnośnika, żeby zapewnić bezpieczeństwo przechodniom i czy ZDiZ musi wydać pozwolenie na prowadzenie takich prac. Urzędnicy przypominają, że firma musi każdorazowo wystąpić o „zajęcie pasa drogowego„, w tym także chodnika.

„Wykonawca, kiedy np. zajmuje cały chodnik i nie ma możliwości przejścia pieszych, musi opracować projekt organizacji ruchu, pokazując jak będzie obywał się ruch pieszych. Jeżeli natomiast nie zajmują całego chodnika, to na pewno miejsce prowadzenia robót (tj. miejsce gdzie pracuje podnośnik) musi wygrodzić taśmą ostrzegawczą” – napisała Magdalena Kiljan z GZDiZ.

CZEPIALSKI PRZECHODZIEŃ?

O zdanie zapytaliśmy także, proszącego o anonimowość, pracownika budowlanego, który stwierdził, że „czasem prace wykonuje się bez pozwoleń, bo składanie wniosków i oczekiwanie na odpowiedź urzędów bywa czasochłonne”. Dodał też, że „zazwyczaj przechodnie się nie czepiają”. Przedstawiciel firmy, która odpowiada za reklamę na froncie kamienicy we Wrzeszczu obiecał, że sprawa zostanie wyjaśniona, jednak do momentu publikacji artykułu, nie przysłano nam odpowiedzi.

„Firma nie występowała o zajęcie pasa drogowego na prawach wyłączności w celu ustawienia podnośnika (chodzi o firmę, która zajmuje się utrzymaniem reklamy, a której telefon podany jest na froncie kamienicy – przyp. red.)” – poinformowała Magdalena Kiljan.

puch