Boże Narodzenie w więzieniu w Czarnem. „Święta w zakładzie karnym to dzień smutny”

Nie ma tam prezentów, choć jest choinka. Nie ma tam bliskich, choć wokół jest 1300 osób. Mowa o Zakładzie Karnym w Czarnem. Za murami tej jednostki, podobnie jak w innych więzieniach w Polsce, również rozpoczynają się święta Bożego Narodzenia.

Na ten czas więźniowie mogą przystroić swoje cele ozdobami. Częściej niż zwykle odbywają się też widzenia z bliskimi. To jednak nie oddaje atmosfery świąt spędzonych w domu – mówił Wojciech Brzozowski, dyrektor Zakładu Karnego w Czarnem.

– Święta w zakładzie karnym wyglądają troszkę inaczej niż normalnie. W naszych domach jest to dzień radosny, szczęśliwy, a w więzieniu smutny. Każdy z tych skazanych na pewno myślami jest ze swoimi rodzinami. Do tego na terenie więzienia jest wówczas wyjątkowo cicho. Jest specjalne menu dostosowane do tradycji wigilii, a później także do świąt. Jest też opłatek, o to zadbał ksiądz kapelan – dodał dyrektor.

WIĘŹNIOWIE TEŻ OGLĄDAJĄ KEVINA

W więzieniu w Czarnem jest także wieczerza wigilijna. Do wspólnego stołu, wraz z administracją jednostki, zasiada grupa około 100 skazanych. Są to wyłącznie więźniowie, którzy przez cały rok zasłużyli się dobrym zachowaniem. Po skromnej uczcie i życzeniach więźniowie wracają do swoich cel. Tam świętowanie wygląda już inaczej.

– Czasy się zmieniły, że już jest więźniowi raźniej. Siedzi sobie i ogląda „Kevin sam w domu”, no i jakoś to zleci. W celach są choinki, ozdoby choinkowe, atmosferę czuć. Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że mieszkam w celi otwartej i mogę z opłatkiem pójść do przyjaciela, kolegi również z sąsiedniej celi. Czasami robimy sobie wzajemnie symboliczne prezenty – mówił Mirosław, który za kratami spędził już 29 lat.

BEZ PASTERKI, ALE ZA TO Z KOLĘDĄ

Dla wierzących otwarta jest kaplica więzienna. Co niedzielę odprawiane są w niej Msze Święte. Tak jest też podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia.

– Pasterki ze względów organizacyjnych co prawda nie było, ale będzie za to kolęda – przyznał ksiądz Marcin Gajowniczek, kapelan Zakładu Karnego w Czarnem. – To normalna wizyta duszpasterska. To są moi parafianie. Jak to będzie wyglądało? Tak jak w każdym domu. Wchodzimy, wspólna rozmowa, wspólna modlitwa, pobłogosławienie pomieszczenia mieszkalnego i do następnej celi. Jest zasada, wszyscy na celi muszą się zgodzić na odwiedziny księdza. Już dostałem zaproszenia do sześciu takich cel – wyjaśnia ksiądz Marcin.

Z posługi duszpasterskiej mogą korzystać także więźniowie innych obrządków chrześcijańskich. Okazjonalnie Zakład Karny w Czarnem odwiedzają również duchowni kościołów wschodnich i protestanckich.

Dariusz Kępa/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj