ORP Mewa nie na złom, a do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni? 52-letni „papieski” okręt niszczeje

Coraz głośniej mówi się o takim pomyśle na zagospodarowanie 52-letniego niszczyciela min. To okręt, który zostanie wycofany ze służby być może jeszcze w tym roku.

To okręt ważny z kilku powodów. Po pierwsze, został zaprojektowany i wybudowany w Polsce. Co więcej, nazywa się go okrętem papieskim, bo w 1987 roku podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski Ojciec Święty przepłynął na nim z Gdyni do Sopotu, a potem na Westerplatte. To także okręt, którym dowodził Andrzej Karweta, późniejszy dowódca Marynarki Wojennej – zmarły w katastrofie smoleńskiej. ORP Mewa to wreszcie okręt, który jako pierwszy spośród polskich okrętów został włączony do stałego zespołu sił przeciwminowych NATO.

MEWA ZACUMUJE OBOK BŁYSKAWICY?

ORP Mewa ma prawie 60 metrów długości, trudno więc sobie wyobrazić, aby tak duża jednostka trafiła na ekspozycję zewnętrzną muzeum. Pojawił się więc pomysł, by Mewa zacumowała w Gdyni, obok ORP Błyskawicy.

– Utrzymanie takiego okrętu muzeum na wodzie wiąże się jednak z dużymi kosztami, dlatego ostateczne decyzje zostaną podjęte po konsultacjach z Marynarką Wojenną oraz Ministerstwem Obrony Narodowej. Nie mam jednak wątpliwości, że taka jednostka zasługuje na wyeksponowanie – mówi Tomasz Miegoń, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Niszczyciel min ORP Mewa zostanie wycofany ze służby w związku z wejściem do linii nowego niszczyciela ORP Kormoran.

Sylwester Pięta/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj