Nowa winda i rampa dla niepełnosprawnych w ratuszu przy Długiej. I zaczęła się burza…

Rozwiązania mają ułatwić niepełnosprawnym poruszanie się po zabytkowych przestrzeniach. Pojawiły się jednak zastrzeżenia do wyglądu i wielkości rampy zamontowanej w Sali Wielkiej Rady. – Rampa całkowicie burzy historyczny charakter Sali Wielkiej Rady – zauważa Anna Pisarska-Umańska z portalu Gdańsk Strefa Prestiżu. – Uważamy, że z powodzeniem można było zastosować inne rozwiązania. Schodołazy czy nakładane szyny są dużo tańsze – dodaje.

Jak wyjaśnia Andrzej Gierszewski z Muzeum Gdańska, tylko taka rampa spełniała wymogi. – Jej konstrukcja, wymiary i nachylenia wynikają z przepisów prawa. Kolorystyka jest kwestią dyskusyjną, ale to ostatnia barwa jaką widzą osoby niedowidzące. Została ona stworzona w oparciu o kolor żółty – wyjaśnia Gierszewski. Jak podkreśla, inne rozwiązania nie wchodziły w grę z uwagi na duży kąt nachylenia schodów, co powodowałoby spore utrudnienia w podjeździe. Brany pod uwagę był montaż wózków elektrycznych, ale to wymagałoby bezpośredniej ingerencji w zabytkowy budulec ratusza.

„NIEDOPEŁNIENIE MUZEUM”

Rampa wykonana jest z aluminium i można ją składać. Udostępniana będzie w czasie weekendów a także po wcześniejszym zgłoszeniu – jeśli zaistnieje potrzeba jej użycia. Wykonanie kosztowało 35 tysięcy złotych. W środę podjazd przetestuje Katarzyna Lamparska z Fundacji Integralia.

Rampie, jak i planowanym inwestycjom w muzeum, zamierza przyjrzeć się Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. – Prace, jakie przeprowadzono w ratuszu Głównego Miasta, wymagają pozwolenia konserwatora, czego muzeum nie dopełniło. Musimy też stwierdzić, że to nie jest pierwszy przypadek, kiedy ta instytucja, ku naszemu zmartwieniu, urządzenia dla niepełnosprawnych montuje bez zgody konserwatora. Wojewódzki Konserwator Zabytków wychodzi zawsze na przeciw potrzebom osób niepełnosprawnych, jednak urządzenia specjalnie dla nich muszą być zgodne z przepisami – komentuje Marcin Tymiński, rzecznik PWKZ.

Ratusz Głównego Miasta jest póki co jedynym oddziałem Muzeum Gdańska w pełni dostosowanym do potrzeb osób niepełnosprawnych. Budowa windy zewnętrznej i podjazdu w Sali Wielkiej Rady, a także budowa toalet kosztowała ponad milion złotych. Część wydatków pokrył PFRON.

Aleksandra Nietopiel/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj