Prawie rok czekania na miejsce w szpitalu psychiatrycznym. Gdańskie „Srebrzysko” pęka w szwach

trojanowski leszek

Brakuje miejsc na oddziałach psychiatrycznych na Pomorzu. Szpitale są przepełnione, a na przyjęcie na przykład na Oddział Dziecięco- Młodzieżowy szpitala na gdańskim Srebrzysku zapisy prowadzone są na … grudzień.

Jak informuje dyrektor placówki dr Leszek Trojanowski, taka sytuacja spowodowana jest wzrostem liczby młodych pacjentów, którzy nie są chorzy psychicznie, ale mają problemy w swoim środowisku szkolnym i w rodzinie.

– Dla tej grupy dzieci i młodzieży nie ma oferty pobytu całodobowego w ośrodkach, które mogłyby prowadzić psychoterapię. Jeśli młody człowiek dokona samookaleczenia, albo w inny sposób zagraża swojemu życiu i zdrowiu, nie ma gdzie go umieścić, dlatego trafia do szpitala. Pacjentów z takimi problemami jest coraz więcej i dlatego są takie kolejki. Jednak nie oznacza to, że nie przyjmujemy osób w ciężkim stanie, które nie mogą czekać – tłumaczy dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku.

DZIECI I MŁODZIEŻ NA ODDZIALE DLA DOROSŁYCH

Z powodu tłoku na oddziale młodzieżowym grupa 25 pacjentów przebywa na oddziale dla dorosłych. – Oni nie powinni tam być, ale nie mamy wyjścia. Trzeba było hospitalizować te dzieci, które obecnie na dostawkach czekają na przeniesienie na Oddział Dziecięco- Młodzieżowy. Dyrektor Leszek Trojanowski dodaje, że przepełnione są także oddziały dla dorosłych. Jednak pacjentom nie można odmawiać pomocy.

– Leczymy osoby w stanie ostrego zespołu psychotycznego, przewlekłe choroby psychiczne i uzależnienia. Taka osoba, która zagraża swojemu życiu, lub bezpieczeństwu otoczenia musi być leczona, nawet jeśli nie ma miejsca na oddziale. Wówczas szukamy dla niej miejsca w sąsiednich szpitalach, w Starogardzie Gdańskim, Słupsku, Fromborku albo Świeciu – wyjaśnia lekarz psychiatra.

Na zdj. dr Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku. Fot. Joanna Matuszewska

Na oddział dla dorosłych przyjąć trzeba było ostatnio 14-latkę z depresją. Rodzice innej dziewczyny zostali natomiast poinformowani, że w stanie pilnym ich 17-letnia córka może trafić do szpitala najszybciej we wrześniu.

LEKARZE GROŻĄ, ŻE SIĘ ZWOLNIĄ

Dyrektor szpitala psychiatrycznego na Srebrzysku poinformował, że działalność oddziału młodzieżowego jest zagrożona, bo brakuje lekarzy specjalistów. – Psychiatrów dziecięcych jest mało, a ci którzy pracują w szpitalu chcą podwyżek, bo teraz zarabiają mniej, niż ich młodsi koledzy rezydenci psychiatrii. W czasie spotkania z ordynatorami zostałem poinformowany, że jeśli nie będzie wzrostu płac, lekarze specjaliści złożą wypowiedzenia z pracy – mówi zaniepokojony dyrektor.

Pieniądze na psychiatrię są od lat zbyt niskie. Innym problemem są kilkumiesięczne poszukiwania ordynatora. – Nikt nie chce objąć tej funkcji. Nie ma chętnych za te pieniądze, które mogę zaoferować – mówi Leszek Trojanowski.

W ub. roku szpital psychiatryczny w Gdańsku przyjął ponad 5 tys. pacjentów. To średnio tysiąc osób więcej, niż jeszcze kilka lat temu. Z kolei na oddziale dla dzieci i młodzieży leczyło się ponad 300 młodych ludzi.

 

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj