Mieszkańcy Karwin w Gdyni od półtora roku czekają na remont ulicy Nałkowskiej. Jezdnia została zniszczona w wyniki nawałnicy, która przeszła przez Trójmiasto w lipcu 2016 roku. Zarwała się bariera oddzielająca drogę od pobocza. Powstało ogromne osuwisko. Po blisko dwóch latach to miejsce wciąż wygląda jak dzień po ulewie. W lipcu 2016 roku zniszczony został nasyp przy ulicy Nałkowskiej na Karwinach. Podmyta została jezdnia, co wywołało duże obsunięcie ziemi i zerwanie barierki ochronnej na zakręcie drogi. Wydawać by się mogło, że poważne uszkodzenie drogi zostanie szybko naprawione. Niestety, jak się okazuje, od 18 miesięcy teren wciąż wygląda tak jak dzień po uszkodzeniu.
– Most jest podmyty, wali się, a wciąż nikt nic z nim nie robi. Przejścia nie ma i jest dodatkowo niebezpieczne dla dzieci przechodzących tędy do pobliskiej szkoły. To jest niebywałe, co się tu dzieje. Miasto przez tak długi czas nie jest w stanie naprawić tak krótkiego odcinka drogi? – pytają mieszkańcy.
Miejscy radni twierdzą, że urząd miasta dopiero po 9 miesiącach przekazał sprawę z jednego wydziału do kolejnego, co – jak mówią – jest typową urzędniczą spychologią. – Wygląda to dokładnie tak jak w dniu zniszczenia. Znaczne osuwisko, bariera oddzielająca drogę od pobocza jest zupełnie zgnieciona, a ziemia osunięta. Aktualnie jeden pas drogi został zamknięty, ale ruch dalej się odbywa. Generuje to ryzyko ponownego osunięcia się drogi. Moim zdaniem, dalej stanowi to ogromne niebezpieczeństwo. Remont tego mostu jest zadaniem absolutnie priorytetowym. Widać miasto uważa inaczej – mówi radny dzielnicy Karwiny Marek Dudziński.
„MOST ZOSTAŁ PODMYTY, TRZEBA GO NAPRAWIĆ”
W październiku poseł Marcin Horała wraz z radnym PiS Michałem Bełbotem zorganizowali konferencję dowiadując się jednocześnie, że długo oczekiwany remont ruszy dopiero wiosną 2018 roku. – Jak to się dzieje, że w tak nowoczesnym mieście, jakim jest Gdynia, jest problem z dosyć prostym remontem? Jeśli most został podmyty, to trzeba go naprawić. Tłumaczenia, że najpierw tematem zajmował się jeden wydział, a potem kolejny, mieszkańców może kompletnie nie interesować. Liczy się ostateczny efekt – komentował Marcin Horała.
– Kolejne interwencje to kolejne rozmowy z urzędnikami, kolejne monity ze strony radnych. Mam nadzieję, że ten trwający już prawie dwa lata problem wreszcie zostanie rozwiązany – mówił Michał Bełbot. – Na pytania odnośnie do terminów napraw, dostawaliśmy uspokajające odpowiedzi mówiące o tym, że remont zaraz ruszy. Ostatecznie dostaliśmy odpowiedź, że nastąpi to wiosną 2018 roku – dodał radny.
„TO NIE SĄ PROSTE DZIAŁANIA”
Dyrektor gdyńskiego ZDiZ Roman Witowski uważa jednak, że podobnych deklaracji nie składał, a do rozpoczęcia odbudowy potrzebna jest ekspertyza, która nie mogła być wykonana prędzej. – Nie są to proste działania, nie jest to również prosta dokumentacja. Została wykonana ekspertyza, która mówi o tym, że trzeba wykonać określone roboty w samym korpusie drogi. Należy sprawdzić, jaka jest zlewnia oraz jakie są przepływy wody pod drogą. Z ekspertyzy wynika, że dopiero po przeprowadzeniu tych badań hydraulicznych będziemy wiedzieli, jak odpowiednio zabezpieczyć się przed podobnymi zdarzeniami w przyszłości – tłumaczy Roman Witowski. Jak dodaje, takie ekspertyzy oraz ich przeanalizowanie zabierają dużo czasu. Dodatkowo potrzebna jest zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, co również wydłuża realizację zadań.
Jak podkreśla dyrektor ZDiZ, teren jest odpowiednio zabezpieczony i w tym momencie nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców.
DWA WARIANTY
Rzecznik gdyńskiego magistratu tłumaczy, że zostało już zlecone przygotowanie odpowiedniej dokumentacji projektowej. Jednak jak podkreśla – sprawa nie jest przeciągana tylko przebudowa takiego terenu wymaga odpowiednich pozwoleń, a to z kolei czasu. – Wykonawcę prac planujemy mieć wyłonionego już w marcu 2018 roku. Odpowiednie badania zajmą prawdopodobnie do pół roku, co oznacza, że do końca roku mieszkańcy niestety nie zobaczą robotników w tym miejscu – tłumaczy Agata Grzegorczyk, rzecznik Urzędu Miasta w Gdyni.
Badania hydrauliczne mają ustalić, czy przepust rzeki Kaczej pod drogą będzie jedynie przebudowany, czy jednak będzie potrzeba wybudowania całkowicie nowego mostu. Jak tłumaczy Grzegorczyk, obie inwestycje są poważne i obie będą potrzebowały odpowiedniej dokumentacji projektowej, a to niestety potrwa.
Po naszej interwencji radny PiS Michał Bełbot złożył interpelację do prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, w której domaga się wyjaśnień i odpowiedzi, kiedy dokładnie prace zostaną wykonane.
Jacek Klejment/mich