Sprzedaż kamienicy pod lupą śledczych. Lokatorzy wciąż w kropce, a za ich oknami rośnie nowy budynek

Grunwaldzka597

Sprzedaż kamienicy przy Grunwaldzkiej 597 w Gdańsku wciąż pod lupą śledczych, a na działce obok wyrasta nowy budynek. Lokatorzy dostali wypowiedzenia i nadal nie wiedzą, co z nimi będzie. Nieruchomość prywatnemu inwestorowi sprzedała Spółdzielnia Robotnicza „Budowlani”, która, według miasta, od 1970 roku miała prawo do kamienicy z działką. Mieszkańcy są przekonani, że budynek wciąż należy do gminy, podobnego zdania jest prokuratura. Według ustaleń – w 1970 roku przekazano użytkowanie wieczyste, a nie budynek, wobec tego spółdzielnia nie mogła sprzedać czegoś, czego nie miała.

„WŁADZE PRZEKROCZYŁY UPRAWNIENIA”

Kazimierz Koralewski, radny Prawa i Sprawiedliwości pyta, dlaczego miasto nie odkupiło budynku, skoro spółdzielnia miała zbyć kamienicę z działką za 400 tysięcy złotych. – Za taką cenę można było nabyć potężną nieruchomość, miasto tego nie zrobiło. Firma-krzak kupiła budynek od spółdzielni za 400 tysięcy złotych i sprzedała go kolejnej firmie podobno za 2,5 miliona złotych. Na pewno popełniono tam wielką niegospodarność – mówił.

Radny zwraca też uwagę na tempo prac, w jakim powstaje nowy budynek tuż za oknami kamienicy. – Wielki pośpiech świadczy o tym, że inwestor chce przez fakty dokonane wymusić status quo na władzach miasta. Być może władze miasta, wydając pozwolenie na budowę, przekroczyły swoje uprawnienia – komentuje radny. Zdaniem Kazimierza Koralewskiego, prokuratura powinna wystąpić o zabezpieczenie nieruchomości i wstrzymanie budowy do czasu rozstrzygnięć sądowych.

Fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel

ZAJMUJĄ LOKALE NIELEGALNIE?

W tej chwili w kamienicy przy Grunwaldzkiej 597 mieszka pięć rodzin. Pod koniec ubiegłego roku miasto zorganizowało spotkanie dla mieszkańców i przedstawiło propozycje mieszkań w innych lokalizacjach. Na przeprowadzkę zdecydowała się jedna osoba. W tym samym czasie mieszkańcy otrzymali od nowego właściciela kamienicy wypowiedzenia z miesięcznym wyprzedzeniem, co oznacza, że w tej chwili mają zajmować lokale nielegalnie.

Miasto nie mogło kupić budynku od spółdzielni za 400 tysięcy złotych – komentuje urząd miejski. – Prawo pierwszeństwa w nabyciu lokali przysługuje tylko w stosunku do nieruchomości, które są własnością Skarbu Państwa. Budynek był własnością spółdzielni, tak więc takie prawo nie przysługiwało gminie miasta Gdańska-– wyjaśnia Alicja Bittner z urzędu miejskiego.

ZGODNIE Z PLANEM

Odnosząc się do budowy nowego obiektu nieopodal kamienicy dodała, że pozwolenie na budowę zostało wydane zgodnie z zachowaniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla zabudowy śródmiejskiej. – Teraz na inwestorze, który prowadzi tę budowę, spoczywa obowiązek prawidłowego realizowania prac, zgodnie z wytycznymi – dodała.

W sprawie sprzedaży kamienicy – póki co – nikt nie usłyszał zarzutów. Śledztwo cały czas trwa. Postępowanie prowadzone jest w sprawie wyrządzenia znacznej szkody majątkowej Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Budowlani”.

Aleksandra Nietopiel/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj